Skąd takie zakończenie "Już mnie nie oszukasz"? Harlan Coben wyjaśnia swoją zaskakującą inspirację
Jacek Werner
8 czerwca 2024, 15:02
"Już mnie nie oszukasz" (Fot. Netflix)
Harlan Coben zawsze znajduje sposób, by zmylić widzów, którzy przywykli do kryminalnych schematów. W nowym wywiadzie odniósł się do zwrotu akcji z zakończenia "Już mnie nie oszukasz". Uwaga, spoilery!
Harlan Coben zawsze znajduje sposób, by zmylić widzów, którzy przywykli do kryminalnych schematów. W nowym wywiadzie odniósł się do zwrotu akcji z zakończenia "Już mnie nie oszukasz". Uwaga, spoilery!
Każdy, kto sięgnął kiedyś po dowolną powieść Harlana Cobena, wie, że bestsellerowy pisarz specjalizuje się w nieoczekiwanych zwrotach fabularnych – podobna receptura leży w serialowych adaptacjach jego książek od Netfliksa. W nowym wywiadzie pisarz objaśnił zakończenie serialu "Już mnie nie oszukasz".
Już mnie nie oszukasz – Harlan Coben o zakończeniu
"Już mnie nie oszukasz" skupia się na postaci Mai Stern (Michelle Keegan), której życie zmienia się o 180 stopni, gdy jej mąż Joe (Richard Armitage) zostaje zamordowany. Po zainstalowaniu ukrytej kamerki, aby doglądać córki, Maya doznaje szoku, gdy na nagraniu widzi swego rzekomo zmarłego męża.
Ostatni odcinek serialu ostatecznie rozwiewa wątpliwości co do losu Joego. W finale widzowie dowiadują się, że małżonek Mai rzeczywiście nie żyje, a nagranie uwiecznione przez kamerkę z pokoju dziecięcego zostało spreparowane technologią deepfake. Z kolei postać grana przez Richarda Armitage'a padła ofiarą… głównej bohaterki serialu, której osobiste śledztwo napędzało główną część fabuły.
W rozmowie z magazynem "Radio Times" Coben wyjaśnił, że w zakończeniu "Już mnie nie oszukasz" chodziło przede wszystkim o odwrócenie tradycyjnego schematu opowiadania o ludziach, którzy zaginęli.
— Zaginieni ludzie to mój temat. W przypadku zaginionych ludzi jest nadzieja. Uwielbiam to, że odkupienie jest możliwym rozwiązaniem. Co istotne, nie ma już tak wielu seryjnych zabójców. W Ameryce było ich kiedyś pełno. I to nie jest tak, że mentalnie staliśmy się zdrowi – zdecydowanie nie. W tych czasach jest po prostu znacznie trudniej uniknąć odpowiedzialności. Każdy ma telefon, każdy jest namierzany, monitoring jest wszędzie. Intrygujące było zatem opowiedzenie historii o seryjnym mordercy, który mógłby działać we współczesnym świecie.
Trzeba przyznać, że podejście Cobena do konstruowania nietuzinkowych opowieści kryminalnych się sprawdza – zwłaszcza w odniesieniu do słupków popularności Netfliksa. Jak wynika z niedawnego raportu, serial "Już mnie nie oszukasz" należy do nielicznych tytułów streamera, którego widzowie nie porzucili w trakcie sezonu.