Czy "Ród smoka" w 2. sezonie przebije "Grę o tron"? Twórca mówi nam, jakie było największe wyzwanie
Karol Urbański
1 lipca 2024, 16:32
"Ród smoka" (Fot. HBO)
Co było największym wyzwaniem dla Ryana Condala w pracy nad 2. sezonem "Rodu smoka"? Na czym szczególnie zależało showrunnerowi przy pracy nad tą serią? Filmowiec opowiedział o tym Serialowej.
Co było największym wyzwaniem dla Ryana Condala w pracy nad 2. sezonem "Rodu smoka"? Na czym szczególnie zależało showrunnerowi przy pracy nad tą serią? Filmowiec opowiedział o tym Serialowej.
Praca nad drugimi sezonami seriali nierzadko staje się dla filmowców tym, co muzycy określają "syndromem drugiej płyty". Nie inaczej było w przypadku 2. sezonu serialu "Ród smoka", nad którym – tym razem samodzielnie, po odejściu z ekipy Miguela Sapochnika – jako showrunner opiekował się Ryan Condal. W rozmowie z Serialową filmowiec zdradził, jakie było jego największe wyzwanie przy tej serii.
Ród smoka sezon 2 – czy serial przebije Grę o tron?
Serialowa spotkała się z ekipą 2. sezonu "Rodu smoka" w Nowym Jorku, gdzie Condal wypowiedział się na temat kwestii, która przysporzyła mu najwięcej problemu przy obecnie emitowanej serii. Według showrunnera tym razem mniej chodziło już o to, by zadowolić fanów "Gry o tron", lecz o to, by doścignąć samego siebie – czyli pobić efekt końcowy, który udało się osiągnąć w przypadku 1. sezonu spin-offu.
— To znaczy, przy 1. sezonie wyzwaniem było podążanie za oryginalnym serialem. I to mnie prześladowało. (…) Pod wieloma względami czułem się tak, jakbym wkroczył na scenę po Davidzie [Benioffie] i Danie [Weissie], którzy byli gwiazdami rocka. Tamten serial był monokulturowym momentem w świecie, w którym to się już nie zdarza. Myślę więc, że musieliśmy zrezygnować z pomysłu, że też to zrobimy.
Musieliśmy po prostu spróbować stworzyć coś, co miało rację bytu i było samodzielne. [W przypadku 2. sezonu] to nie było tylko takie cyniczne podejście, że 1. sezon zarobił kupę kasy, więc zrobimy kolejny. Czemu właściwie to robimy? Myślę, że zrozumieliśmy to wszystko w 1. sezonie, a potem, ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, serial znalazł tę ogromną publiczność, która myślałem, że w końcu się pojawi, ale nie wiedziałem, że pojawi się tak od razu.
Kontynuując swą wypowiedź, Condal zapewnił nas, że ekipie pracującej nad 2. sezonem "Rodu smoka" jak najbardziej udała się sztuka przebicia debiutanckiej serii. Showrunner jest zdania, że osiągnął dokładnie to, czego chciał – w nadchodzących odcinkach znajdzie się więcej akcji, więcej smoków, a sama fabuła jest znacznie bardziej złożona, niż miało to miejsce w 1. sezonie, który pełnił funkcję swego rodzaju podwalin pod wielki konflikt między Targaryenami.
— Myślę więc, że to była świetna robota. Wyzwaniem w 2. sezonie stała się kwestia: jak teraz przebić samych siebie? I to jest rzecz, o której myślę, że się nam udało – chodzi o sposób, w jaki serial się rozszerzył, a narracja stała się bardziej złożona. Żyjemy akcją, smokami walczącymi ze smokami i wszystkimi tymi rzeczami, które chcemy zobaczyć w serialu.
Ale widzowie będą musieli wypowiedzieć się na ten temat za dwa miesiące, kiedy wszystko zostanie wyemitowane. Jestem jednak podekscytowany, że mogę to pokazać. I myślę, że teraz wyzwaniem dla serialu jest to, że musimy nadal ulepszać to, co zrobiliśmy. Mniej chodzi o podążanie za "Grą o tron", a bardziej o podążanie za tym, co już zrobiliśmy w "Rodzie smoka".
Jeśli chcecie dowiedzieć się o emitowanej obecnie serii, koniecznie sprawdźcie, co mówi serialowy Aemond o scenach w burdelu i czy Larysowi powinie się noga. Showrunner zdradził nam także, ile sztucznej krwi wylano w 2. sezonie "Rodu smoka".
A jak w ogóle wypada 2. sezon? Jeśli jeszcze nie mieliście okazji, rzućcie okiem na naszą recenzję czterech odcinków. Znajdziecie ją tu: "Ród smoka" sezon 2 – recenzja serialu. Sprawdźcie także, kiedy kolejne odcinki "Rodu smoka".