Te gwiazdy "Rodu smoka" uwielbiają kręcić trudne sceny akcji – i mają dobry powód. Co nam zdradzili?
Karol Urbański
14 lipca 2024, 16:03
"Ród smoka" (Fot. HBO)
Choć mogłoby się wydawać, że skomplikowane sekwencje akcji mogą być zmorą każdego aktora, inne zdanie mają Matt Smith i Fabien Frankel. Sprawdźcie, co powiedzieli nam aktorzy, których oglądamy w 2. sezonie "Rodu smoka".
Choć mogłoby się wydawać, że skomplikowane sekwencje akcji mogą być zmorą każdego aktora, inne zdanie mają Matt Smith i Fabien Frankel. Sprawdźcie, co powiedzieli nam aktorzy, których oglądamy w 2. sezonie "Rodu smoka".
W 2. sezonie serialu "Ród smoka" nie brakuje scen akcji. O tym, jaką frajdą jest ich kręcenie, opowiedzieli nam Matt Smith (Daemon Targaryen) i Fabien Frankel (ser Criston Cole). Obaj mają bardzo dobry powód, dla którego sceny akcji kręci im się lepiej niż zwykłe sceny dialogowe. Oto co nam powiedzieli.
Ród smoka sezon 2 – czemu aktorzy lubią sceny akcji?
Serialowa spotkała się z ekipą 2. sezonu "Rodu smoka" w Nowym Jorku, gdzie Smith i Frankel podzielili się kulisami kręcenia hitowego serialu HBO. Pomimo tego, że obaj aktorzy muszą mierzyć się w tej serii z wieloma skomplikowanymi scenami akcji, jest to dla nich ogromna frajda. Gorzej jest w przypadku scen, przy których nie ma się zbyt wiele do roboty.
Smith: To znaczy, o dziwo, choć brzmi to okropnie, w sumie robienie tych scen jest całkiem fajne. Cóż, tak jest. Idziesz i walczysz, dźgasz ludzi i wszędzie leje się krew, jesteś nią pokryty. Wszystkie te rzeczy są super.
Frankel: To ten dzieciak w tobie.
Smith: Wiesz, dostajesz możliwość udawania i zabawy. Najtrudniejsze są te duże sceny, przy których siedzisz na planie całymi dniami. One są naprawdę trudne do ogarnięcia.
Kontynuując wypowiedź Smitha, Frankel wyjaśnił, że chodzi im o – niekiedy równie skomplikowane – wieloosobowe sceny dialogowe, które wymagają równie dużej ilości czasu. W tego typu przypadkach czasem wyczekuje się na swoją kolej przez wiele godzin. Wówczas czas bynajmniej nie upływa szybko.
— Zgadzam się z Mattem, że dni, w których jesteś zajęty i masz mnóstwo do zrobienia, po prostu mijają. Te dni są najlepsze ze wszystkich. To dni, w których masz dwie linijki tekstu i jesteś w tle sceny przez 16 godzin – to te są najtrudniejsze, bo wtedy myślisz sobie, że nie dasz rady. A potem nagle mówią, że teraz przyszła kolej na twoje dwie kwestie, a ty na to, że od 16 godzin nie miałeś ani jednej myśli. Więc to jest właśnie to, to jest najtrudniejsze.
Jeśli interesują was kulisy serialu, koniecznie sprawdźcie, skąd wzięły się wizje Daemona w Harrenhal. W międzyczasie możecie przeczytać nasze wyjaśnienie końcówki 4. odcinka 2. sezonu "Rodu smoka" i dowiedzieć się, co sądzi Serialowa o bitwie pod Gawronim Gniazdem: Ród smoka sezon 2 – recenzja 4. odcinka.