Kity tygodnia: "Zombieland", "Siostra Jackie", "How to Live with Your Parents"
Redakcja
21 kwietnia 2013, 18:37
"Zombieland" (1×01 – Pilot)
Nikodem Pankowiak: Trudno właściwie powiedzieć cokolwiek sensownego po tak żenującym seansie. Przy "Zombieland" nawet takie "hity" jak "Work It" czy "The Neighbors" wydają się arcydziełami. W tym serialu złe jest wszystko, od aktorstwa poprzez efekty specjalne, po humor (a właściwie "humor") i fabułę lub jej brak.
Jeśli twórcy chcieli, niczym Tarantino czy Rodriguez, nawiązać klimatem do kina klasy B, to wyszło im to nadzwyczaj nieudolnie – powstał serial klasy G. Gadający samochód, zombie z wypadającą sztuczną szczęką… "Żałosne" to zbyt małe słowo na opisanie tego, co dane mi było ujrzeć. Nie widać nawet żadnego zamysłu na dalsze poprowadzenie fabuły. Zresztą, mam nadzieję, że nie ma takiej potrzeby i użytkownicy Amazona nie zagłosują za przedłużeniem życia tej produkcji. Jeśli będzie inaczej, śmiało możemy ogłosić upadek jakichkolwiek gustów.
Marta Wawrzyn: No właśnie ciekawa sprawa – ocena tego pilota jest bardzo wysoka. W momencie kiedy to piszę, zagłosowało już ponad 1700 widzów, ocena to 3,8. Najwięcej osób dało temu pilotowi 5 gwiazdek. Jak? Czemu? Po co? Nie mogę tego pojąć.
To prawda, że filmowy "Zombieland" szczytem wyrafinowania nie był. Ale był zabawnym, fajnie napisanym, nieźle zagranym filmem, którego oglądanie było czystą radochą. W serialu Amazona wszystko jest fatalne – to, na co zwrócił uwagę Nikodem, a także aktorstwo, dialogi, brak chemii pomiędzy bohaterami. Żarty są tak kiepskie, że 10. sezon "Dwóch i pół" wypada przy tym nieźle. Czemu tyle osób chce zobaczyć, co będzie dalej? To dla mnie zagadka.
Z 14 pilotów Amazona widziałam jeszcze jeden – "Alpha House" z Johnem Goodmanem. I to też jest porażka. Owszem, Goodman jest fantastyczny, ale odmienianie słowa na "f" na wszelkie sposoby nie sprawia, że komedia polityczna staje się śmieszna. "Veep" jest śmieszny, bo ma zarąbiście dobrych scenarzystów. "Alpha House" to na razie tylko popłuczyny po dobrej komedii politycznej. Innych pilotów Amazona wolę nie ruszać, mam wrażenie, że właściciele serwisu trochę za bardzo uwierzyli w swoje możliwości. "House of Cards" jest tylko jeden i Amazon powinien to wiedzieć. I zamiast robić kilkanaście pilotów, wydać trochę kasy na jeden dobry serial.
Bo "Zombieland" wygląda jak "dzieło" nakręcone podręczną "weselną" kamerą przez jakiegoś amatora, a "Alpha House" może pochwalić się tylko tym, że ma Goodmana.
"Siostra Jackie" (5×01 – "Happy Fucking Birthday")
Nikodem Pankowiak: Jackie wróciła w wyjątkowo słabej formie. Niestety, ale w tym odcinku nie było absolutnie nic interesującego. Nieważne, czy mielibyśmy się śmiać, czy płakać, wszystko byłoby lepsze niż ta rzeka nudy płynąca przez ekran. Wprowadzono nowe postacie, o których póki co nie można powiedzieć zbyt wiele, a dobrze znani nam bohaterowie po prostu są. Może poza O'Harą, która decyduje się na opuszczenie szpitala. Przykro to mówić, ale "Nurse Jackie" stoi w miejscu i nie wydaje się, aby zmiana prowadzących produkcję miała przynieść jakiekolwiek pozytywne zmiany. Mam nadzieję, że kolejne tygodnie pokażą, że byłem w błędzie.
Pełną recenzję premiery 5. sezonu "Siostry Jackie" przeczytacie tutaj>>>.
"How to Live with Your Parents (For the Rest of Your Life)" (1×03 – "How to Live with the Academy Awards Party")
Nikodem Pankowiak: "How to Live…" popełnia największy błąd, jaki tylko może popełnić komedia – nie śmieszy. I to już od trzech odcinków. Sarah Chalke jest naprawdę urocza w swojej roli, ale to zdecydowanie za mało, aby zatrzymać mnie przy tym serialu na dłużej. Cała reszta bohaterów, na czele z przerysowanymi do granic możliwościami dziadkami, zwyczajnie irytuje.
Impreza z okazji rozdania Oscarów mogła dać twórcom spore pole do popisu, ale ci woleli pójść w jakże przewidywalną historię z udającymi kogoś innego Polly i Hot Scotta. Wszystko to okraszone jest dowcipami, które, delikatnie mówiąc, nie powalają na kolana. Amerykańscy widzowie chyba również to widzą, bo oglądalność spada z odcinka na odcinek. Słusznie.