Skąd wizje Daemona w 2. sezonie "Rodu smoka", skoro nie było ich w książce? Scenarzystka wyjaśnia
Karol Urbański
26 lipca 2024, 11:01
"Ród smoka" (Fot. HBO)
Jednym z elementów dodanych przez twórców 2. sezonu "Rodu smoka" są tajemnicze wizje Daemona w Harrenhal. Dlaczego filmowcy uwzględnili je w serialu, skoro nie było ich w książce? Odpowiedź ma dla nas scenarzystka.
Jednym z elementów dodanych przez twórców 2. sezonu "Rodu smoka" są tajemnicze wizje Daemona w Harrenhal. Dlaczego filmowcy uwzględnili je w serialu, skoro nie było ich w książce? Odpowiedź ma dla nas scenarzystka.
Skąd wzięły się wizje Daemona (Matt Smith) w 2. sezonie serialu "Ród smoka"? O kulisach decyzji na temat dodania tego elementu do adaptacji książki "Ogień i krew" opowiedziała Sara Hess – scenarzystka i producentka hitu HBO. Sprawdźcie, co jeszcze miała do powiedzenia twórczyni o charakterystyce serialu.
Ród smoka sezon 2 – skąd wizje Daemona w Harrenhal?
Na początku 2. sezonu "Rodu smoka" Daemon opuścił Rhaenyrę (Emma D'Arcy) i wybrał się do Harrenhal, by zebrać armię. Po sześciu odcinkach obecne emitowanej serii książę Targaryenów wciąż nie opuścił dorzecza, a jego pogarszający się stan psychiczny świetnie obrazują rozmaite wizje, których źródło pozostaje nieznane.
Goszcząc w oficjalnym podcaście "Rodu smoka" Hess wypowiedziała się na temat tego niespodziewanego elementu fabuły 2. sezonu. Dlaczego zatem scenarzyści zdecydowali się wzbogacić serial o wizje, których w ogóle nie było w książce? Oto co powiedziała twórczyni.
— W książkach Daemon po prostu udaje się do Harrenhal, zajmuje zamek i zbiera armię. Ponieważ to opis historii, jest wiele szczegółów, które są po prostu pomijane, tak jakby to się po prostu wydarzyło. Zdecydowaliśmy pochylić się nad dziwnością i upiornością Harrenhal, która jest przedstawiona w książkach, i spróbować wyobrazić sobie, jak by to było. Daemon to książę łotrzyk, ma smoka i jest świetny w walce mieczem.
I to było dla nas naprawdę interesujące, aby pomyśleć o postawieniu go w sytuacji, której nie mógł kontrolować za pomocą swojej sprawności fizycznej, swojej reputacji lub swojej legendy i pójść z nim bardziej wewnętrznie i [sprawić, by] musiał poradzić sobie z g*wnem, które działo się w jego psychice przez cały 1. sezon, a w które się nie zagłębiliśmy. Widzieliśmy tylko, że jest szalonym gościem, ale nie widzieliśmy, jakie były jego przeżycia emocjonalne w 1. sezonie. Była to więc zarówno świetna zabawa, jak i dobra okazja, aby wejść z nim głębiej i dowiedzieć się, co nim kieruje i jaki jest jego stan emocjonalny.
Ród smoka sezon 2 – rzeczywistość czy fantasy?
W dalszej części wypowiedzi Hess odniosła się do granicy rzeczywistości i fantazji, na której balansuje serial. Zdaniem scenarzystki, choć "Ród smoka" jest ewidentnym reprezentantem gatunku fantasy, jego fabuła jest przede wszystkim osadzona w rzeczywistości. Co więcej, nawet wizje Daemona mogą być postrzegane zarówno w jeden, jak i drugi sposób. Odpowiedzi na pytanie, który z nich jest tym dominującym, nigdy najpewniej się nie doczekamy – jak stwierdziła Hess, powodów wizji może być sporo, w tym to, że Daemon jest po prostu dręczony przez swoje demony i niewyspany.
— W znacznej mierze nasz serial jest osadzony w rzeczywistości. Nie ma w nim zbyt wiele magii, poza tym że latają smoki, co oczywiście jest wielką sprawą. Wiecie, nie mieliśmy dziecka z cieni [jak w "Grze o tron"]. Nie ma żadnych nadprzyrodzonych elementów. I w sumie nawet w Harrenhal – daliśmy sobie przyzwolenie na czerpanie przyjemności z tej mistycznej nuty, ale też zauważyliśmy, że nigdy tak naprawdę nie powiedzieliśmy w serialu, o co właściwie chodzi w Harrenhal.
Czy zamek rzeczywiście jest nawiedzony? A może Daemon po prostu ma te szalone sny, ponieważ przechodzi załamanie psychiczne? I wiecie, Harrenhal znajduje się w dorzeczu, rozmawialiśmy nawet o tym – czy są tam dziwne gazy bagienne, które sprawiają, że ludzie mają halucynacje? A może Alys faktycznie go podtruwa? To wcale nie byłoby mistyczne, jakby po prostu dała mu coś w rodzaju halucynogenu. I tak naprawdę nie odpowiadamy na to pytanie na pewno bezpośrednio. Prawdopodobnie każdy z nas ma własną [opinię] na temat tego, co się tam dzieje. Chcieliśmy pozostawić tę kwestię otwartą.
Na koniec twórczyni wyjaśniła, w czym w ogóle tkwi sekret pracy nad adaptacją tekstu takiego jak "Ogien i krew" z perspektywy grupy scenarzystów. Odnosząc się do aspektu dodawania elementów, których nie było w pierwowzorze, Hess wypunktowała, że każda z tych rzeczy musi być w zgodzie charakterem serialu i świata przedstawionego.
— Ponieważ książka jest zarówno obszerną historią, jak i niewiarygodną narracją [ponieważ jest napisana w konwencji kroniki, w której historycy spierają się ze sobą], zdecydowanie są w niej luki. Mamy tam coś w stylu: "Daemon przyleciał do Harrenhal i zebrał armię. Kawaleria przybywa za wzgórze". Dzieje się tam tak wiele, ale bardzo szybko zostaje to pominięte, ponieważ to ogromna historia i ma inne miejsca, a to tylko jeden z jej elementów.
(…) Częścią radości z pracą nad adaptacją jest to, że możemy wnieść do tego własne interpretacje i wyobraźnię, ale staramy się też pozostać bardzo wierni duchowi tego, co tam jest, co zostało określone i jakie są parametry tego świata i tego, co się tam dzieje. Nawet w tych snach/wizjach, których doświadcza Daemon, nie ma nic, co wykraczałoby poza charakter serialu. On tak jakby przeżywa wydarzenia, które już się wydarzyły, nie widzi różowych słoni. Nie wymyśliliśmy czegoś, co nie istnieje w naszym świecie. Dajemy sobie licencję na tworzenie, ale w ramach parametrów, które już istnieją.
Jeśli interesują was kulisy serialu, koniecznie sprawdźcie, czy twórcy 2. sezonu "Rodu smoka" wycięli ulubienicę fanów z książki Martina. W międzyczasie możecie przeczytać, co powiedział nam showrunner o wyborze "swojej" wersji wydarzeń z książki ("Ogień i krew" autorstwa George'a R.R. Martina), a także czemu "Ród smoka" stawia w centrum kobiety. Zobaczcie też zwiastun 7. odcinka 2. sezonu "Rodu smoka".