Ten duet z "Rodu smoka" za chwilę skoczy sobie do gardeł? Gwiazda komentuje zmiany wobec książki
Marta Wawrzyn
27 lipca 2024, 18:02
"Ród smoka" (Fot. HBO)
Do końca 2. sezonu "Rodu smoka" zostały dwa odcinki – czy możemy spodziewać się w nim rozłamu w dowództwie Zielonych? Freddie Fox mówi nam, czy Gwayne Hightower i ser Criston Cole skoczą sobie do oczu w okolicach finału.
Do końca 2. sezonu "Rodu smoka" zostały dwa odcinki – czy możemy spodziewać się w nim rozłamu w dowództwie Zielonych? Freddie Fox mówi nam, czy Gwayne Hightower i ser Criston Cole skoczą sobie do oczu w okolicach finału.
Do końca 2. sezonu serialu "Ród smoka" zostały już tylko dwa odcinki. Serialowa miała okazję porozmawiać z odtwórcą jednej z kluczowych ról w obozie Zielonych i zapytać go o potencjalny rozłam, a także o zmiany w stosunku do oryginału – książki "Ogień i krew" George'a R.R. Martina. Czego możemy się spodziewać w końcówce sezonu?
Ród smoka sezon 2 – co dalej u Gwayne'a i Cristona Cole'a?
Jeśli po tym, co zobaczyliście do tej pory w 2. sezonie "Rodu smoka", spodziewaliście się, że Gwayne Hightower (Freddie Fox), brat Alicent (Olivia Cooke), oraz jej kochanek, ser Criston Cole (Fabien Frankel), pozabijają się, zanim dorwie ich ktoś z Czarnych, to prawdopodobnie jednak jesteście w błędzie. Freddie Fox w rozmowie z Serialową zasugerował, że ta relacja rozwijać się będzie dalej w dokładnie przeciwnym kierunku.
— [Będzie] pewnego rodzaju narastająca ciekawość pomiędzy Cristonem Cole'em i Gwayne'em Hightowerem, którzy tak naprawdę początkowo zaczęli serial, będąc na kompletnie, diametralnie przeciwnych biegunach spektrum, nie lubiąc się, zdeterminowani, żeby się nie dogadywać. A potem doświadczenia, które przeżyli w 4. i 5. odcinku, zaczynają przełamywać tę wrogość w coś o wiele ciekawszego i o wiele bardziej ludzkiego – zapowiedział tajemniczo odtwórca roli Gwayne'a.
Aktor zgodził się z nami, słysząc, że Criston i Gwayne są jak ogień i lód, a następnie przybliżył nam historię swojej postaci – o której tak z książce, jak i z serialowego "Rodu smoka" wiemy tak naprawdę niewiele, poza tym że jest bratem Alicent. Jak wyglądało jego życie przed Tańcem Smoków? Co w ogóle robił wcześniej w życiu?
— Masz rację, myślę, że jest w tym coś z ognia i lodu. Wiesz, Gwayne mieszkał w Starym Mieście, z dala od ojca i od siostry, dorastając z matką, która bardzo młodo zmarła. Żył w prawdziwej izolacji i musiał zrozumieć prawdziwe znaczenie i sens wychowywania Daerona. Myślę, że to była ważna część jego wcześniejszego życia, jak również stawanie się ekspertem, przynajmniej w teorii, w walce mieczem, jeździe konnej i po prostu robieniu tego, co trzeba.
Ale potem, kiedy faktycznie dochodzi do walki w bitwie, on nie ma żadnego doświadczenia. Więc wszystkie te popisy i brawura nagle zostają wystawione na prawdziwą próbę. I myślę, że to będzie motyw, który będzie kontynuowany, kiedy ta wojna zacznie się rozwijać i stawać się coraz trudniejsza i bardziej brutalna. Zobaczymy prawdę o tym blefującym młodym człowieku, który myślał, że wszystko wie. To go zmiękczy i uczyni bardziej ludzkim w sposób, który nie był taki oczywisty, powiedzmy, w okolicach 3. odcinka.
Zapytany o zmiany w stosunku do książki – gdzie rola Gwayne'a jest jeszcze mniejsza niż w serialu i w żadnym momencie nie wyjeżdża on na wojnę z Cole'em – Fox zasugerował, że mogą one być podyktowane nie tyle chęcią pogłębienia jego postaci, co raczej Cole'a. W końcu "Tootsie potrzebuje przyjaciela" i ser Criston czasem też.
— Odpowiedź brzmi: nie wiem, dlaczego to zmieniono. Mogę tylko się domyślać, że wiesz, kiedy masz postać, która jest tak osamotniona pod wieloma względami jak Criston Cole, bardzo pomocne jest mieć kogoś, kto może zagłębić się w psychikę kogoś tak złożonego jak Criston. Wiesz, to trochę jak ta stara historia o Williamie Goldmanie. Kiedy go poprosili o przepisanie "Tootsie", on stwierdził: wiem, czego potrzebuje Tootsie. Tootsie potrzebuje przyjaciela.
I dzięki temu dowiadujesz się więcej o obu postaciach, ale fundamentalna jest pierwszoplanowa rola Cristona Cole'a, bardzo ważna w serialu. Takie byłoby więc moje przypuszczenie. Nie wiem do końca. Wszystko, co mogę powiedzieć, to, że jestem bardzo wdzięczny. Bo wiesz, kiedy przeglądałem "Ogień i krew", kartkowałem [książkę] i zastanawiałem się, kiedy on coś w ogóle zrobi. A potem nagle umarł, nie? Więc stwierdziłem: OK, cóż, mam nadzieję, że napiszą coś więcej. I jak dotąd jestem bardzo zadowolony z tego, co zrobili.
Do końca 2. sezonu prequela "Gry o tron" zostały dokładnie dwa odcinki. Tutaj znajdziecie zwiastun 7. odcinka 2. sezonu "Rodu smoka", mamy także świeżą paczkę zdjęć z tego samego odcinka. Jeśli nie boicie się dużych spoilerów z książki, sprawdźcie głębsze znaczenie tej niepozornej sceny Alicent i Cole'a z 6. odcinka.