Kręcenie kultowej czołówki "Przyjaciół" było ponoć koszmarem. Jak Matthew Perry uratował sytuację?
Jacek Werner
1 sierpnia 2024, 16:18
"Przyjaciele" (Fot. Warner Bros. Television)
Kto z nas nie kojarzy kultowej czołówki z serialu "Przyjaciele"? Sekwencja, w której friendsi pluskają się w fontannie, przeszła do historii, ale była podobno prawdziwym koszmarem do nakręcenia. Dlaczego?
Kto z nas nie kojarzy kultowej czołówki z serialu "Przyjaciele"? Sekwencja, w której friendsi pluskają się w fontannie, przeszła do historii, ale była podobno prawdziwym koszmarem do nakręcenia. Dlaczego?
Praca nad czołówką sitcomu "Przyjaciele" nie należała do najprzyjemniejszych doświadczeń – zdradziła w wywiadzie Lisa Kurdow, czyli serialowa Phoebe Buffay. Co dokładnie wydarzyło się podczas pracy nad sekwencją przy fontannie w Nowym Jorku? I jak całą sytuację uratował Matthew Perry?
Przyjaciele – Matthew Perry uratował czołówkę serialu
O pracy nad czołówką "Przyjaciół" Kudrow opowiedziała podczas wywiadu w podcaście "Conan O'Brien Need A Friend". Okazuje się, że mimo radosnych min na twarzach Joeya, Chandlera, Rossa, Phoebe, Moniki i Rachel, sekwencja otwierająca później każdy odcinek sitcomu była koszmarem do nakręcenia. Aktorka wspominała, że czołówkę filmowano w wyjątkowo zimny wieczór, a kompletnie przemoczeni aktorzy byli w fatalnych humorach.
— Przysięgam na Boga, kręcenie tej czołówki w fontannie było koszmarem. Wiesz, nie przepadam za dyskomfortem ani trochę. Nawet lekkim, żadnym. A w tej fontannie było naprawdę lodowato. Był też późny wieczór, zrobiliśmy bodaj 500 ujęć, na których tańczymy. Taniec bez żadnej motywacji to trudna sprawa, nie? To po prostu trudne.
By podreperować nastrój obsady, Matthew Perry zaserwował kolegom z planu kilka żartów, z których byłby dumny jego serialowy bohater, Chandler Bing.
— Było strasznie zimno, musieliśmy dalej to robić, a Matthew… Oni mówią: "OK, zrobimy jeszcze jedno ujęcie". A on: "Jeszcze jedno? OK. Nie pamiętam już, kiedy nie byłem w fontannie. Serio. Nie pamiętam już, kiedy nie byłem mokry. Co się z nami dzieje? Jesteśmy mokrzy? Jesteśmy mokrzy w fontannie? Co takiego? Czy my tańczymy w fontannie?".
Kudrow dodała, że gdy pracowano nad czołówką, nie było jeszcze Chandlera Binga i nie wiedziano, jaki dokładnie charakter będzie miała postać Perry'ego. Własna, ironiczna natura aktora miała posłużyć, jako wzór dla późniejszego bohatera sitcomu.
— [Scenarzyści] jeszcze go takim nie napisali i nie wiem, kiedy śmiałam się tak bardzo, jak wtedy. Więc nie żartuję. Widzicie, jak [w czołówce] się śmiejemy i to dlatego, że on właśnie powiedział: "Naprawdę? Znowu to robimy? Zrobimy jeszcze powtórkę? Zrobimy to jeszcze raz?". Śmiejemy się do łez i właśnie to jest w tej czołówce.
Choć sekwencja otwierająca każdy z odcinków "Przyjaciół" nie należała zatem do najbardziej komfortowych doświadczeń obsady sitcomu, czołówka przeszła do historii i obecnie nie sposób wyobrazić sobie serialu bez tradycyjnej, choć może nieco dziwnej, wizyty przy fontannie, w tle słysząc niemniej kultowy kawałek zespołu The Rembrandts.
Warto dodać, że Lisa Kudrow dopiero od niedawna dołączyła do grona widzów "Przyjaciół". W rozmowie z Conanem aktorka przyznała, że nie oglądała serialu podczas oryginalnej emisji. Do sitcomu – tym razem jako fanka – powróciła dopiero po śmierci Matthew Perry'ego w ubiegłym roku.