Ten aktor nie był pewien, czy przyjąć rolę w "Rodzie smoka". "Nigdy nie wiadomo, ile twoja postać pożyje"
Marta Wawrzyn
3 sierpnia 2024, 16:02
"Ród smoka" (Fot. HBO)
Freddie Fox, serialowy Gwayne Hightower z "Rodu smoka", przyznał, że nie był pewien, czy przyjąć rolę w serialu. Jak przyznał, to coś więcej niż wybór zawodowy – związanie się z tak dużą produkcją na kilka lat to bardziej wybór życiowy.
Freddie Fox, serialowy Gwayne Hightower z "Rodu smoka", przyznał, że nie był pewien, czy przyjąć rolę w serialu. Jak przyznał, to coś więcej niż wybór zawodowy – związanie się z tak dużą produkcją na kilka lat to bardziej wybór życiowy.
Przez uniwersum "Gry o tron" przewinęły się setki aktorów, z których większość zagrała niewielkie role. Jedni traktują występ w takim serialu jak życiową szansę, inni zaczynają się zastanawiać, czy mówiąc "tak" HBO, nie zamykają sobie szansy na inne role. Freddie Fox, ekranowy Gwayne Hightower, brat Alicent (Olivia Cooke) z "Rodu smoka", przyznał w rozmowie z Serialową, że on także trochę się wahał i rozważał różne "za" i "przeciw".
Ród smoka – Freddie Fox o roli Gwayne'a Hightowera
Jeśli oglądacie dużo seriali, to na pewno gdzieś już widzieliście Freddiego Foxa. Pochodzący z Londynu 35-latek wywodzi się z aktorskiej rodziny i jest aktywny zawodowo od 2009 roku – w tym czasie zagrał dziesiątki ról w teatrze, filmie i telewizji. Ostatnio mogliście go widzieć w "Ministerstwie niebezpiecznych drani", netfliksowych "Dżentelmenach", "Wielkiej", "The Crown" czy "Kulawych koniach", gdzie wcielił się w pamiętną postać Spidera. Do "Rodu smoka" trafił tradycyjną drogą, czyli poprzez przesłuchanie (a dokładniej dwa). A kiedy już dostał rolę, nie był pewien, czy ją przyjąć.
— Podjęcie decyzji zajęło mi sporo czasu, bo z jednej strony to ogromny zaszczyt i jest to bardzo ekscytujące, ale oczywiście z perspektywy zaangażowania czasowego – nie wiesz, jak długo twoja postać będzie utrzymywana przy życiu. (…) Tak więc to wybór w tym samym stopniu życiowy, co zawodowy. Wiesz, mówiąc temu "tak", mówisz "nie" wielu innym rzeczom w iluś następnych latach. Tak więc pomyślałem o tym i obejrzałem cały 1. sezon. I naprawdę bardzo mi się podobało, co z tym zrobili. Wydawało mi się to subtelne. Znaczy, wcześniej oglądałem trochę "Gry o tron", ale w "Rodzie smoka" naprawdę mi się spodobało, że był mroczniejszy. Było więcej szeptów w ciemnych kątach.
Aktor przyznał, że wcześniej nie miał wiele do czynienia z "Grą o tron" i to nie jest tak, że specjalnie zabiegał o rolę w uniwersum stworzonym przez George'a R.R. Martina. Na przesłuchanie trafił przypadkiem, ale kiedy już zaczął się zapoznawać ze światem, w którym trwa walka o Żelazny Tron, zaczął się w niego wkręcać tak jak fani.
— To nie było coś, czego szukałem, ale na szczęście przyszło do mnie. Widziałem odcinek czy dwa "Gry o tron", ale nigdy tak naprawdę nie oglądałem serialu. Nie z wyboru czy coś w tym stylu, wiesz, po prostu tak wyszło. Ale oczywiście, jak każdy na świecie, byłem bardzo świadomy mitologii i ogromnej ekscytacji wokół tego. Oczywiście zna się momenty, epickie ujęcia, jak ten moment z bitwy bękartów, gdzie każdy zna ujęcie.
(…) Naprawdę jednak zacząłem rozumieć ten świat i mitologię już po tym, jak zaoferowano mi rolę i ją przyjąłem. Przeczytałem książkę "Ogień i krew", na której to jest oparte i która jest prawie jak książka historyczna. Jest tak kompletna, tak szczegółowa, a przy tym bardzo rozrywkowa. Uznałem to za naprawdę fascynujące i angażujące, że mogłem zrozumieć tę historię, a potem stwierdziłem: o, wow, jestem tego częścią. Jestem częścią kompletnej historii alternatywnej, która wydaje się tak szczegółowa, jak nauka o normalnych podbojach, Henryku VIII i wszystkich tych rzeczach. Stwierdziłem: o, wow, to jest niesamowite.
Jak przyznał Freddie Fox, bycie częścią tak ogromnego projektu również było dla niego w pewnym stopniu czymś nowym. W serialu takim jak "Ród smoka" aktor po prostu musi wykonać dokładnie to, co jest od niego wymagane – ani mniej, ani więcej.
— Jest wiele rzeczy, które można wynieść z serialu takiej skali i takiego rozmiaru. Ale koniec końców musisz być spokojny i zrelaksowany, kiedy tyle wokół ciebie się dzieje, aby dobrze się przygotować. A potem być w stanie zmienić swój występ, gdzie reżyser tego wymaga albo scena wymaga rzeczy, których nie przewidziałeś. Musisz być bardzo zrelaksowany, nie zaś przytłoczony czy też zdumiony tym wszystkim: tu biegną konie, tam wybuch, tam podpalani ludzie, fałszywe smoki, które musisz udawać, że widzisz w powietrzu. Wiesz, o czym mówię? Wszystkie te rzeczy mogą sprawić, że jest się spiętym i nerwowym. I myślę, że przebywanie na takich planach sprawia, że człowiek jest spokojny i zrównoważony w przypadku wielkich okazji.
Zwiastun finału 2. sezonu "Rodu smoka" sugeruje nadejście kolejnej bitwy, co oznacza, że prawdopodobnie w odcinku ponownie zobaczymy i Gwayne'a, i resztę armii ser Cristona Cole'a (Fabien Frankel). Freddie Fox zdradził nam, co dalej z relacją tego duetu i czy panowie zaraz skoczą sobie do gardeł – czy wręcz przeciwnie.