4. sezon "Emily w Paryżu" zabrał nas do ogrodów Moneta. Jak powstawały zdjęcia w kultowej lokacji?
Karolina Noga
16 sierpnia 2024, 12:43
"Emily w Paryżu" (Fot. Netflix)
"Emily w Paryżu" od 1. sezonu zabiera widzów w piękne miejsca i nie inaczej jest w najnowszych odcinkach. 4. sezon zaprosił fanów do ogrodów Moneta – jak kręcenie tych scen wspomina Lily Collins?
"Emily w Paryżu" od 1. sezonu zabiera widzów w piękne miejsca i nie inaczej jest w najnowszych odcinkach. 4. sezon zaprosił fanów do ogrodów Moneta – jak kręcenie tych scen wspomina Lily Collins?
3. sezon "Emily w Paryżu" zabrał nas do Prowansji, a 2. odcinek 4. sezonu zaprosił widzów do Giverny, gdzie część scen kręcono w ogrodach Moneta. Jak to doświadczenie wspomina Lily Collins?
Emily w Paryżu sezon 4 – kulisy scen w ogrodach Giverny
W 2. odcinku 4. sezonu oglądamy, jak Emily szuka Camille (Camille Razat), która zniknęła po dramie, jaka rozegrała się w finale 3. sezonu. Dzięki udostępnionej kiedyś lokalizacji bohaterka odkrywa, że Camille pojechała do Giverny, do ogrodów Moneta. Między dziewczynami dochodzi do konfrontacji i obie wpadają do jeziora, by później się pogodzić. Lily Collins w rozmowie z serwisem Deadline powiedziała, że kręcenie w ogrodach Moneta było dla niej niesamowitym doświadczeniem.
— To było szalone doświadczenie. Byłam w Giverny kilka razy jako turystka i pojechałam tam z mamą lata temu, ale nigdy nie wyobrażałam sobie, że będziemy mieli dostęp do tego miejsc. Studiowałam Moneta, chodzę do muzeów i wpatruję się w jego lilie wodne, więc możliwość bycia na łodzi w wodzie, gdzie są jego lilie wodne, była po prostu surrealistyczna. A następnie ta szalona komediowa walka z Camille – to był po prostu jeden z tych momentów, których mała Lily nigdy nie byłaby sobie w stanie wyobrazić.
Aktorka przyznała, że będąc w Giverny, po prostu robiła cały dzień zdjęcia, kiedy akurat nie była zajęta kręceniem absurdalnych scen z Emily w roli głównej.
— To było idealne, pełne spokoju miejsce na tę absurdalną walkę i najpiękniejsze zestawienie z rozmową i komedią slapstickową, w kierunku której bardziej się skłaniamy w tym sezonie. Tak więc to było niesamowicie wyjątkowe i myślę, że cała ekipa przez cały dzień myślała tylko: to szalone. Jakim cudem tu jesteśmy? Jak my mamy dostęp do tego miejsca? Przez cały dzień robiłam zdjęcia – zakończyła Collins.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o kulisach "Emily w Paryżu", to tu przeczytacie jak serial pomógł Lily Collins. A co my sądzimy o nowych odcinkach? Zajrzycie tutaj: "Emily w Paryżu" sezon 4 – recenzja.