Ostatnie słowa Matthew Perry'ego potwierdzają tragiczny los gwiazdora "Przyjaciół". Co powiedział?
Karol Urbański
18 sierpnia 2024, 11:03
"Przyjaciele" (Fot. Warner Bros.)
W następstwie oskarżeń wystosowanych "opiekunom" Matthew Perry'ego do mediów trafiły prywatne konwersacje aktora. Wiemy, jak brzmiały jego ostatnie słowa.
W następstwie oskarżeń wystosowanych "opiekunom" Matthew Perry'ego do mediów trafiły prywatne konwersacje aktora. Wiemy, jak brzmiały jego ostatnie słowa.
Po tym, jak do sieci przedostały się szokujące szczegóły po śmierci Matthew Perry'ego ("Przyjaciele") i pięć osób usłyszało zarzuty, poznaliśmy kolejne informacje wokół tragicznego zdarzenia. Do informacji publicznej trafiły ostatnie słowa wypowiedziane przez zmarłego w październiku 54-letnego aktora.
Matthew Perry – jak brzmiały jego ostatnie słowa?
Jak podaje "Daily Mail", nowo udostępnione dokumenty zawierają zapis ostatnich słów Matthew Perry'ego, które aktor wypowiedział do swojego osobistego asystenta, Kennetha Iwamasy. Zgodnie ze źródłem Perry miał powiedzieć asystentowi, by ten "wstrzyknął mu dużą dawkę", odnosząc się do ketaminy, od której był uzależniony.
Wcześniej w tym tygodniu dowiedzieliśmy się, że to właśnie asystent Perry'ego był tym, który podał substancję aktorowi w dniu jego śmierci. Dochodzenie w tej sprawie ujawniło, że Perry był wykorzystywany przez lekarzy i dilerów tworzących "szeroką podziemną sieć przestępczą", którzy zarabiali duże sumy na dostarczaniu aktorowi substancji i podawaniu mu jej bez odpowiedniej konsultacji i specjalistycznego przygotowania.
Court Reveals Matthew Perry's Chilling Last Words To Assistant Before His Ketamine Overdose https://t.co/HFhor8WuhU
— PEDESTRIAN.TV (@pedestriandaily) August 17, 2024
Z informacji wynika również, że Perry poprosił Iwamasę o przygotowanie mu jacuzzi. Jak wiemy od kilku miesięcy, aktor został znaleziony martwy z twarzą zwróconą w dół w jacuzzi. Nowe dokumenty ujawniają, że Perry został wcześniej dwukrotnie znaleziony nieprzytomny w swoim domu w Los Angeles. Asystent aktora przyznał się do winy wraz z dwoma innymi osobami zamieszanymi w śmierć aktora.
Szczegóły zebrane w trakcie dochodzenia ujawniły też, że nieco ponad dwa tygodnie przed śmiercią Perry doznał "niepożądanej reakcji medycznej" na zastrzyk z ketaminy, który sprawił, że aktor nie był w stanie mówić ani się poruszać [za E! Online]. Choć jeden z lekarzy zasugerował, by zaprzestać podawania ketaminy Perry'emu, asystent aktora nadal kupował substancję w kolejnych dniach.
Przypomnijmy, że Perry zmagał się z uzależnieniem od młodości, co opisał z dużą szczerością w wydanej rok temu książce autobiograficznej "Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz". Aktor przyznał, że po raz pierwszy sięgnął po alkohol w wieku 14 lat, a kiedy miał 18 lat, pił już codziennie. Potem zaczął brać także opioidy i inne środki uzależniające.