Świetny wywiad internautów z Bryanem Cranstonem
Marta Wawrzyn
19 czerwca 2013, 15:23
Bryan Cranston odpowiadał na pytania użytkowników serwisu Reddit w ramach AMA. Aktor powiedział, jak to jest, kiedy taki serial jak "Breaking Bad" się kończy, zdradził, jak miały potoczyć się losy Jessego i pokazał, że ma duże poczucie humoru.
Bryan Cranston odpowiadał na pytania użytkowników serwisu Reddit w ramach AMA. Aktor powiedział, jak to jest, kiedy taki serial jak "Breaking Bad" się kończy, zdradził, jak miały potoczyć się losy Jessego i pokazał, że ma duże poczucie humoru.
W ramach AMA (Ask Me Anything) internauci na Reddicie odpytują co jakiś czas różnych ciekawych ludzi. Wczoraj odpytywanym był Bryan Cranston z "Breaking Bad". Całą rozmowę przeczytacie tutaj – jest ona naprawdę długa, ale zawiera sporo fajnych smaczków.
Moment na zrobienie takiej akcji wybrano bardzo dobry, w końcu przed nami już osiem ostatnich odcinków "Breaking Bad". "W pewien sposób jest mi smutno oglądać, jak serial się kończy, ale też jestem dumny. Dla mnie to jak przejście na emeryturę po wygraniu Super Bowl" – napisał Bryan Cranston w odpowiedzi na pytanie jednego z użytkowników.
Czy serial skończył się tak, jak Cranston chciał? "'Breaking Bad" zakończyło się tak, jak tego chciał Vince Gilligan – czyli dokładnie tak jak ja chciałem". Kiedy jego zdaniem Walter przekroczył granicę zła? Już w pierwszym odcinku serialu, kiedy postanowił stać się kimś, kim nie jest, by zarobić pieniądze. "On już wtedy zawarł faustowski pakt, a wszystko inne to już równia pochyła".
Cranston przyznał, że rola pana White'a pozwoliła mu odkryć w sobie rzeczy, o których sam nie wiedział, zwłaszcza kiedy musiał przejść transformację z komediowego aktora ze "Zwariowanego świata Malcolma" w zupełnie inną postać. "Odkryłem, że każdy ma mroczną stronę. Może to być coś nieuświadomionego, niewykorzystanego, ale kiedy zostaną wciśnięte odpowiednie guziki, każdy może stać się niebezpieczny. Nie chcę powiedzieć, że zabiłem ludzi, przygotowując się do tej roli… ale nie mogę też temu zaprzeczyć" – żartował aktor.
Czy był jakiś moment w serialu, który Cranston szczególnie zapamiętał? "Był taki moment, o którym nikt specjalnie nie pisał, w pierwszym albo drugim sezonie… kiedy jego rak był w remisji, włosy mu odrastały, a on i tak postanowić ogolić głowę. To była ważna sprawa dla mnie, ponieważ on w ten sposób zamanifestował, że rzeczywiście zaakceptował swoje nowe życie".
Aktor pisał również o pracy z Aaronem Paulem i Giancarlo Esposito. Obu bardzo chwalił, opowiedział też, jakie numery zdarzało mu się wycinać Aaronowi Paulowi. Raz na przykład, kręcąc scenę z 2. sezonu, powiedział mu, że ma się coś załatwić w taki sposób, w jaki gangsterzy załatwiają sprawy, i zamiast pistoletu wręczył mu dildo. Widać to w poniższym wideo ok. 35. sekundy.
http://www.youtube.com/watch?v=7K2ywM4YyVo
Cranston potwierdził, że Jesse Pinkman miał zginąć dawno temu: "To prawda, Jesse nie miał przeżyć. Był postacią, która była potrzebna, by przedstawić mnie temu światu i potem umrzeć. Ale Aaron Paul wydobył z niego coś, co okazało się niezbędne dla serialu i pozbywanie się go byłoby nie do pomyślenia".
Aktor odniósł się do monologu Waltera czytanego przez Samuela L. Jacksona. Okazuje się, że nie tylko oglądał wideo "Sammy'ego", ale nawet w odpowiedzi zamierza nagrać jeden z jego monologów. Cranston napisał także, że jego mama miała chorobę Alzheimera, więc warto pomagać w zbieraniu pieniędzy na walkę z nią.
Oprócz tego było bardzo dużo luźniejszych pytań, na przykład o to, kto powinien wygrać walkę w barze: Frankie Muniz czy Aaron Paul (Cranston odpowiedział, że pani, która by ich wyrzuciła z baru). Albo co by wybrał, gdyby mógł – zrobienie kolejnego sezonu "Breaking Bad" czy "Malcolm in the Middle" (odpowiedź: "Breaking in the Middle"). Albo o najzabawniejszą rzecz, jaką widział w swojej karierze (był nią gość, który został na planie uderzony przez dźwig i natychmiast umarł). Pytano go też np. o to, czy skóra Goslinga jest tak miękka jak wygląda ("Mięciutka jak pupa niemowlaka").
Jeśli macie chwilę, polecam przeczytać AMA w całości (a przynajmniej odpowiedzi). Bryan Cranston ma fantastyczne poczucie humoru, a niektóre wymiany zdań z użytkownikami Reddita są po prostu rewelacyjne. Może po zakończeniu "Breaking Bad" powinien napisać jakąś czarną komedię?