"Dexter" (8×03): Między młotem a kowadłem
Nikodem Pankowiak
18 lipca 2013, 12:53
Trzeci odcinek ostatniego sezonu "Dextera" nie porywa i odbiega nieco poziomem od dwóch poprzednich. Mimo to znajduje się w nim kilka smakowitych scen, dzięki którym możemy dyskutować i snuć wizje na temat tego, co jeszcze wydarzy się w serialu. Spoilery.
Trzeci odcinek ostatniego sezonu "Dextera" nie porywa i odbiega nieco poziomem od dwóch poprzednich. Mimo to znajduje się w nim kilka smakowitych scen, dzięki którym możemy dyskutować i snuć wizje na temat tego, co jeszcze wydarzy się w serialu. Spoilery.
Jaki jest najłatwiejszy sposób na zapomnienie choć na chwilę o problemach? Można na przykład kogoś zabić. Kolejny morderca został złożony przez Dextera w ofierze, tym razem był to kanibal lubujący się w mózgach w sosie czosnkowym i zupie z palcami. Nasz bohater trafił na niego przez przypadek, kontynuując poszukiwania mordercy nękającego Vogel. Pani doktor wyraźnie ma coraz większy wpływ na Dextera, a ten, przynajmniej dotychczas, nie lubił, gdy ktoś próbował nim sterować.
Na pewno jeszcze wiele ciekawych rzeczy wydarzy się między tą dwójką, póki co ich wspólne sceny to najlepsze momenty każdego odcinka. Jest między nimi jakaś niezdrowa fascynacja, która do niczego dobrego raczej nie doprowadzi. Gdzieś tam tli się myśl, że tajemnicza pani doktor skończy kiedyś na jego stole, owinięta w folię, z nożem w brzuchu. Nie trzeba byłoby nawet naginać w tym celu kodeksu. Tylko czy jego współautorkę, bez której Dexter nie byłby z pewnością tym, kim jest, powinien spotkać taki los?
Debra przysparza bratu coraz to nowych kłopotów. Jej załamanie nerwowe doprowadza do wyznania grzechów przed Quinnem, który, żadne niespodzianka, oczywiście nie chce w nie uwierzyć. Wtedy do akcji wkracza duet Dexter – Vogel, co kończy się uśpieniem niebezpiecznie szczerej Deb i przykuciem jej do łóżka. Główny bohater posuwa się coraz dalej, a wszystko w imię, podobno, dobra siostry.
Całe tłumaczenia Dextera wydają się mało przekonujące. Nie jestem w stanie uwierzyć mu do końca, gdy mówi o działaniach spowodowanych miłością. Nie teraz, gdy tylko Debra stoi mu na przeszkodzie do spokojnej egzystencji. Być może Vogel uda się jakoś unormować relacje między tą dwójką. Póki co siostra Dextera dąży do totalnej autodestrukcji i wygląda na to, że może pociągnąć za sobą także innych. Jeśli nie swojego brata, to chociaż nieszczęsnego Quinna. Facet, który ma stabilną posadę i piękną dziewczynę, zaczyna coraz bardziej poświęcać do wszystko dla swojej niedoszłej narzeczonej. Raczej nie może wyjść z tego nic dobrego, wcale bym się nie zdziwił, gdyby niechcący dowiedział się całej prawdy. A ci, którzy znali prawdę o Dexterze, nigdy nie kończyli dobrze.
Bohaterowie coraz bardziej zbliżają się do końca ślepej uliczki. Jeśli w porę nie zawrócą z tej drogi, prawdopodobnie cały serial skończy się jedną wielką tragedią dla wszystkich. W ostatnim odcinku tempo może nieco siadło, choć nadal jest lepiej niż w zeszłym sezonie. Coraz lepiej poznajemy Dextera, a wszystko dzięki obecności Vogel. Zresztą on sam również może dzięki niej zajrzeć w zakamarki swojej duszy, o których do tej pory nie miał zielonego pojęcia. Czy niezwykła pani doktor sprawi, że główny bohater stanie się marionetką w jej rękach? Wątpię.
Mimo to są ogromne szanse na to, że Dexter stoczy walkę z nią i samym sobą, aby pozostać zależnym tylko od samego siebie. Jak na razie znajduje się między swoją siostrą i, jak tydzień temu Marcela nazwała dr Vogel, "matką". To tak jakby być między młotem a kowadłem.