"Mentalista": Red John zabije Van Pelt i Rigsby'ego?
Andrzej Mandel
31 sierpnia 2013, 15:42
W połowie sezonu mają nastąpić zmiany w obsadzie "Mentalisty". Będzie okazja do rzezi?
W połowie sezonu mają nastąpić zmiany w obsadzie "Mentalisty". Będzie okazja do rzezi?
W obsadzie "Mentalisty" pojawi się Rockmond Dunbarr. Jego postać prawdopodobnie będzie nowym stałym punktem obsady. Oprócz niego, w "Mentaliście" zobaczymy jeszcze jedną nową twarz. Ma to związek z planowanym odejściem z serialu Amandy Righetti i Owaina Yeomana w połowie 6. sezonu.
Jestem ciekaw, jak Bruno Heller rozwiąże odejście tych postaci z serialu. Mam nadzieję, że nie będzie to tak nudne, jak pozbycie się ukochanej Cho, bo jeszcze jednej telenoweli nie zniosę. Z drugiej strony, możliwości jest tu całkiem sporo. Od tej telenowelowej poczynając.
Pamiętamy, iż pierwszy raz związek Van Pelt i Rigsby'ego rozpadł się przez to, że ona wybrała karierę zamiast miłości. Regulacje CBI nie pozwalają na bliskie relacje między współpracownikami. W związku z tym, najprostszym wyjściem byłoby zwolnienie obojga z CBI za utrzymywanie związku. W jednym z ostatnich odcinków 5. sezonu "Mentalisty" można było zobaczyć, jak Van Pelt dosłownie wpada w ramiona Rigsby'emu.
Zwolnić też ich można na co najmniej dwa sposoby. Mogą z hukiem wylecieć z pracy i poszukać sobie innej, co jest rozwiązaniem dość atrakcyjnym i oferuje też sporo możliwości po drodze (choćby jakiś drobny szantaż). Ale równie dobrze mogą zwolnić się sami, wybierając miłość zamiast kariery. Co mnie osobiście wydaje się nudne, ale taki wątek też można dobrze poprowadzić.
Niemal każdemu fanowi wpada do głowy jeszcze jedno rozwiązanie – zaangażowani razem z Patrickiem w sprawę Red Johna agenci CBI mogą wpaść właśnie w ręce psychopaty. Co też daje sporo opcji. Red John może ich widowiskowo zabić – razem, jedno po drugim, w dramatycznym wyścigu Patricka, Lisbon i Cho z czasem – i tak dalej. Wszystko to może zapewnić nam nawet kilka dramatycznych odcinków. A ich zakończenie wcale nie musi być takie oczywiste.
Do odejścia Rigsby'ego i Van Pelt z CBI wcale nie trzeba ich zabijać przy pomocy Red Johna. Sama trauma związana z porwaniem czy torturami może sprawić, że żadne z nich nie będzie miało już ochoty na dalszą służbę…
Możliwości mamy więc wiele. Mnie zastanawia jedno – po co było to ogłaszać tak wcześnie?