Kity tygodnia: "The Blacklist", "Modern Family"
Redakcja
17 listopada 2013, 17:52
"The Blacklist" (1×08 – "General Ludd (No. 109)")
Mateusz Madejski: Z całkiem niezłego procedurala "The Blacklist" zamienia się powoli w koszmarek. Red (James Spader), czyli główny bohater, był na początku przebiegły i bezwzględny, ale jego zachowaniu nie można było odmówić logiki. Kolejne wątki o tym, jak chce się zbliżyć do Liz, rujnując jej życie, były coraz gorsze. Ale zamordowanie jej ojca w szpitalu przebija wszystko. Myślałem, że Red mógłby być kimś porównywalnym do Hannibala Lectera. Ale jego miejsce jest jednak raczej w szpitalu psychiatrycznym.
Andrzej Mandel: Ciężko stwierdzić, czemu Red próbuje tak bardzo zbliżyć się do Elisabeth, gdyż ten wątek od początku był mało interesujący. W przeciwieństwie do Mateusza, nie mogę tu odmówić pewnej logiki w postępowaniu Reda, ale kompletnie mnie to nie obchodzi. Jeżeli dodam to, że odcinek był tak nudny, że nie dałem rady przebrnąć go do końca, to mamy gotowy kit.
"Modern Family" (5×07 – "A Fair to Remember")
Nikodem Pankowiak: 20. rocznica ślubu Claire i Phila to dobra okazja do świętowania. Niestety, nikogo poza ich dziećmi nie obeszła. Żadnych wielkich wiwatów, życzeń, wina. Nic. Trzeba przyznać, że "niespodzianka" przygotowana przez Haley, Alex i Luke'a była naprawdę niezła, ale to jedyny pozytywny aspekt tego odcinka. Żadna inna scena nie mogła śmieszyć, może dlatego, że Phil stchórzył tuż przed swoim wielkim występem. Haley odsłaniająca dekolt, by nie wpaść w kłopoty czy Jay jako policjant wspierający swojego partnera przed "śmiercią" jego koszuli – wszystko to było słabe, momentami wręcz żenujące.
Mam nadzieję, że to tylko chwilowa słabość twórców, bo do tej pory 5. sezon prezentował się naprawdę nieźle.