5 rzeczy, które uczyniły mój tydzień lepszym
Marta Rosenblatt
25 listopada 2013, 21:42
Na moją cotygodniową listę przebojem wdarła się Dianna Agron. Niestety nie chodzi o powrót do "Glee"
Na moją cotygodniową listę przebojem wdarła się Dianna Agron. Niestety nie chodzi o powrót do "Glee"
1. "The Voice" – A Jackson Medley. Prawdę mówiąc, nie sądziłam, że jakikolwiek występ z "The Voice" znajdzie się w tym tygodniu w "5 rzeczach". Z prostej przyczyny – nikt nie zachwycił. Wszystkie występy uczestników były poprawne, ale żaden ponad przeciętność się nie wybił. Nie wiem, czy to przez coraz większy stres czy też dobór piosenek. Pewnie wszystko po trochu.
Na szczęście, prócz występów-występów mamy też przerywniki, które mają za zadanie umilić nam czekanie na wyniki. Najczęściej uczestnicy występują w grupach – dziewczyny/chłopaki. Są też występy poszczególnych teamów, z trenerami lub bez. W tym tygodniu największe wrażenie zrobił na mnie występ zespoły Christiny i miks przebojów rodzeństwa Jacksonów (Janet Jackson "Black Cat", Janet i Michael "Scream" oraz Michael Jackson "Bad"). Może nie był to występ perfekcyjny pod względem wokalnym (młody wiek Jacquie daje o sobie znać), ale pod względem wizualnym było na co popatrzeć. Popis teamu mogliśmy spokojnie zobaczyć na gali Grammy, przynajmniej takiego zdania są amerykańcy dziennikarze i trudno się z nimi nie zgodzić. Fajnie pomyślane, jeszcze lepiej wykonane (scena, światła, wow). Aguilera schudła jakieś 80 kg i wyglądała zachwycająco. A za dwójkę Matthew/Jacquie trzymam kciuki i liczę, że znajdą się w finale.
http://www.youtube.com/watch?v=5Kv_KYYqaiQ
2. Promo "Girls". Stęskniliście się za Hannah i jej psiapsiółkami? Ja bardzo. Może nie na tyle, żeby nerwowo odliczać dni i godziny do premiery, ale z chęcią znowu będę śledzić perypetie dziewczyn. Zwłaszcza, że rok 2014 wygląda całkiem obiecująco:
http://www.youtube.com/watch?v=MRtwqdQ6UdI
3. Promo "Orphan Black". Zajawka 2. serii "Orphan Black" jest krótka i niewiele z niej wynika, ale i tak się cieszę. Naturalnie, najbardziej ze względu na Tatianę. Mogliśmy co prawda zobaczyć ją w "Parkach", ale to wciąż mało. Kolejnym powodem, dla którego się cieszę, jest głód dobrego serialu syfy. Zawsze uważałam, że to niezły serial, ale dopiero po obejrzeniu jesiennych nowości naprawdę doceniłam jego wartość. "Orphan Black" miało swoje wady, ale nie na tyle, aby popsuło to odbiór całości. Co najważniejsze, serial wciągał – a to, jak przekonałam się, oglądając nowości, nie jest takie oczywiste.
http://www.youtube.com/watch?v=1zCNJG07i-g
4. Patton Oswalt w "Brooklyn Nine-Nine". Pisałam już, że uwielbiam "B99″? Na pewno setki razy. Jak dotąd żaden odcinek mnie nie zawiódł. Tak też było z " Sal's Pizza". Choć zdarzało mi się oglądać "Diabli nadali", to nigdy nie byłam jakąś wielką fanką Oswalta. Tymczasem w "B99" był znakomity. W ogóle patent "policjanci kontra strażacy" wypadł świetnie. Choć moją ulubioną sceną odcinka została rozmowa kwalifikacyjna. Wielokrotnie bywałam na takich rozmowach, czasem zdarzało mi nawet usiąść po drugiej stronie biurka. Cóż mogę powiedzieć? Gina jest genialna i z każdym odcinkiem lubię ją coraz bardziej. Oczywiście postać Giny bije się tylko o drugie miejsce w moim prywatnym rankingu. Ulubioną postacią na wieki zostanie Jake Peralta.
5. Dianna Agron w teledysku The Killers. Zgoda, teledysk pojawił się dopiero dwie godziny temu, ale jak go zobaczyłam wiedziałam, że to nie może czekać do następnego tygodnia, bo prawdopodobnie pęknę z nadmiaru emocji.
Lubię The Killers. Ale ja w ogóle mam słabość do takich około indie rockowych grup (no może poza Arctic Monkeys). Kto czyta moje recenzje, ten wie też, że mam słabość do Dianny Agron. Bardzo brakuje mi Quinn Fabrey w "Glee". Wciąż nie wiem, czy to Di miała dosyć tego, co wyrabia się z jej postacią, czy to Ryan się na nią pogniewał. Prawdopodobnie jeszcze wiele wody w Wiśle upłynie, zanim dowiemy się jak było naprawdę. Faktem jest, że serial sporo traci bez Q. Jeśli nie wierzycie, to proszę: