"Pamiętniki wampirów" wracają – i dorośleją
Marta Wawrzyn
17 września 2011, 12:00
To nie były zwyczajne urodziny, bo w Mystic Falls nie ma zwyczajnych imprez. "Pamiętniki wampirów" wracają z 3. sezonem i od razu wprowadzają nas w jeszcze mroczniejszy świat niż do tej pory oglądaliśmy. Spoilery!
To nie były zwyczajne urodziny, bo w Mystic Falls nie ma zwyczajnych imprez. "Pamiętniki wampirów" wracają z 3. sezonem i od razu wprowadzają nas w jeszcze mroczniejszy świat niż do tej pory oglądaliśmy. Spoilery!
Zgodnie z zapowiedziami twórców, w 3. sezonie "Pamiętników wampirów" to i owo ma odwrócić się do góry nogami. Odwracać się zaczyna już w pierwszych scenach, kiedy poznajemy Stefana Rozpruwacza, ze spokojem i nieprzeniknioną miną mordującego wszystko, co Klaus każe, w sposób, w jaki Klaus każe, oraz wyciszonego, pokornego Damona, knującego za plecami Eleny, jak tu by uszczęśliwić ją i siebie, Stefana odnajdując.
W dalszych odcinkach te nowe role obu panów mają się pogłębiać. Stefan będzie mordował bez opamiętania, a dobry brat Damon będzie opiekował się jego osamotnioną dziewczyną. Jest to oczywiście zabieg ciekawy, a jeśli obaj dobrze zagrają swoje role, to może też okazać się wiarygodny. Sądząc po tym jak czytelnicy Serialowej domagali się już przed premierą, aby Damon i Elena byli razem, Ian Somerhalder już zdążył przekonać widzów, że jego bohater to tak naprawdę zraniony aniołek, którym targają emocje, bo taka już jego natura. Niemałą rolę odegrały zapewne jego ładne oczy, a w nowym sezonie – sądząc po scenie, w której nago zaskakuje Elenę – twórcy serialu pozwolą nam poznać kolejne jego walory.
Stefan na razie jest rozpruwaczem, ale takim sympatycznym, z sercem. Niby morduje i to na dodatek z finezją – ale czyni to mechanicznie, jak robot, podkreślając, że on jest tylko sługą Klausa w ramach podzięki za ocalenie brata. Czyli też nie możemy go winić ani uznać za tego złego Salvatore'a, który nie zasługuje na Elenę. Przypomina on skrzywdzoną dziewczynkę, zmuszaną do prostytucji i Bóg wie czego jeszcze przez złego alfonsa. Kiedy dzwoni do Eleny, na jego twarzy maluje się pełna gama strasznych emocji. Widać, że tak łatwo nie zapomni o swoim lepszym życiu. Ale cóż ma robić biedaczek, skoro nie zna (zapewne tylko na razie) sposobu na powstrzymanie Klausa.
Sam Klaus (którego gra Joseph Morgan) to postać szałowa, która ma przynajmniej taki potencjał jak Eric z "True Blood". Bardzo do tej pory brakowało takiego wampira w "Pamiętnikach wampirów". Ani Damon, ani Stefan, ani inne, pojawiające się tylko po to, żeby zginąć, wampirze osobistości nie miały w sobie prawdziwej nutki szaleństwa. Takiej, która każe naprawdę długo i wymyślnie torturować ofiary, a podczas mordowania nagle zaczynać interesować się stanem swoich obryzganych krwią włosów albo robić inne niekoniecznie pasujące do sytuacji rzeczy. Klausowi nie powinno tego zabraknąć.
Czekam też na prawdziwy, mocny seks w tym dość grzecznym do tej pory serialu – i wygląda na to, że mogę się doczekać. Mam nadzieję, że emanujący seksem Damon wynurzający się z wanny to dopiero początek. Podobnie jak Caroline i Tyler, rzucający się na siebie w sposób zupełnie nie nastoletni. Czas najwyższy, w końcu główna bohaterka właśnie skończyła 18 lat, a widzowie też nie są coraz młodsi.
Tylko jedna rzecz w nowej serii "Pamiętników wampirów" naprawdę mi się nie podoba. Duchy. Nie wiem, dokąd zaprowadzą nas (i nieszczęsnego Jeremy'ego) Vicki i Anna, ale wiem jedno. "True Blood" już tam było i nie wyszło z tego nic dobrego. Są po prostu granice wyobraźni, i granice absurdu. Do tych drugich lepiej się nie zbliżać, zwłaszcza jeśli tworzy się serial nie dla jaj, ale całkowicie na poważnie, bez szczypty chorego humoru.
Mimo iż nie wszystko tu do mnie trafia, muszę przyznać, że 3. sezon "Pamiętników wampirów" zapowiada się nieźle. Jest zdecydowanie mroczniej i doroślej niż do tej pory. Odświeżenie obu głównych bohaterów wyjdzie im tylko na zdrowie, bo trudno było już nie ziewać, słuchając kolejnych wyznań miłosnych Stefana. Mam też nadzieję, że zmieni się Elena. Zrobi coś naprawdę głupiego, będzie uprawiać wariacki seks z Damonem w lesie, odnajdzie w sobie choć trochę Katherine (fryzura 'a la Katherine też by nie zaszkodziła).
Bo skoro już nawet Stefan przeszedł przemianę, nie chcemy chyba zostać zanudzeni na śmierć przez jego zdołowaną ukochaną?