Wasze hity i kity tygodnia. Które seriale wygrały?
Redakcja
19 stycznia 2014, 14:02
HITY TYGODNIA
Już po raz trzeci w tym roku głosowanie na hit tygodnia wygrywa "Sherlock". Zaraz za nim "Detektyw", a na trzecim miejscu uhonorowane tydzień temu Złotym Globem "Brooklyn Nine-Nine".
1. "Sherlock" (3×03 – "His Last Vow")
Lara Notsil: W tym odcinku dostaliśmy wszystko: zagadkę, prawdziwe oblicze mamy dwójki braci, dowiedzieliśmy się, że ich ojciec do kretynów nie należy, Mary nie jest tak słodka, na jaką wygląda, ćpun też może być geniuszem, a umysł potrafi zdziałać cuda. A powrót Jima sprawił, że ten epizod to arcydzieło. Po raz drugi twórcy zostawili swoich fanów z kolejną zagwozdką… nawet lepszą od samej śmierci. Ten serial nie jest zwykłym serialem, ten serial sprawia, ze ludzie nim żyją. I oto przykład mistrzostwa, jeden epizod sprawił, że ludzie z całego świata będą łączyć siły, aby ustalić jedną wersję, na którą wpadł jeden człowiek.
2. "True Detective" (1×01 – "The Long Bright Dark")
Direct: Pilot rewelacyjny. Aktorstwo rewelacyjne. Czołówka rewelacyjna. Dopiero połowa stycznia, a to jest moim zdaniem najlepsza premiera tego roku. Nie sądzę, że cokolwiek będzie w stanie ją przebić.
3. "Brooklyn Nine-Nine" (1×13 – "The Bet")
Meg: Serial trzyma poziom i potwierdza, że Złoty Glob nie jest dziełem przypadku. Tym razem dostaliśmy najgorszą randkę, która okazała się wcale nie być najgorszą randką, Terry'ego gęsto tłumaczącego się przed żoną, Holta, który odzywał się wtedy gdy nie trzeba i zbyt szczerego Boyle'a, który okazał się być tym razem najrozsądniejszym z ekipy B99.
"Mentalista" (6×12 – "The Golden Hammer")
Martittas: Czyżby właśnie zawiązał się nam główny wątek na resztę sezonu? Mam nadzieję! Do tego wątek zgrabnie łączący wszystkich "starych" bohaterów serialu, oj, robi się ciekawie! Sprawa tygodnia też niczego sobie, no i ten humor: Patrick bijący się po twarzy i mówiący, że nie jest już wariatem, a zaraz potem udający obolałego po kuksańcu od brata ofiary.
"Person of Interest" (3×13 – "4C")
chania: Za młodego programistę, wnoszącego świeży humor.
"Sleepy Hollow" (1×11 – "The Vessel")
Kawu: Motyw demonów w tym serialu to coś zupełnie nowego. Obejrzałam sporo horrorów o tego typu tematyce, ale muszę przyznać, że w tym przypadku opętanie zostało pokazane najbardziej odważnie i w bardzo bezpośredni sposób. Cóż więcej… to był tylko jeden odcinek, a czuję się jakbym obejrzała doskonały film i nie mogła się doczekać kolejnej części. I kolejny wieczór spędzam zachwycając się nad sukcesem "Sleepy Hollow" – oby tylko tak dalej.
"Supernatural" (9×10 – "Road Trip")
Kawu: Po tym odcinku jeszcze bardziej utwierdziłam się w przekonaniu, że Crowley jest jedną z moich ulubionych postaci. Jego wieczna ironia i błyskotliwe riposty są po prostu genialne. A w połączeniu z Castielem stanowią jedną wielką paczkę śmiechu. Co więcej? Wręcz zabija mnie ciekawość jak potoczy się wojna między dwoma demonami dla odmiany. No i dobre, naprawdę dobre zakończenie! Bracia osobno? To będzie coś dla odświeżenia i odetchnięcia od rutyny. Zdecydowanie nie będziemy się nudzić!
"Castle" (6×12 – "Deep Cover")
Aga: Bardzo dobrze poprowadzony odcinek, każdy może sam zdecydować, czy uważa, że ojciec przeniósł ciało, żeby wykorzystać Castle'a, czy raczej, żeby znów się z nim spotkać. No i scena z cudownie szczęśliwą Kate, gdy wybrali datę ślubu. Serial trzyma wysoki poziom!
"American Horror Story" (3×11 – "Protect the Coven")
Kawu: Jak zwykle wiele zaskakujących i drastycznych elementów. Były też sceny przy których czułam wręcz ciarki na plecach – jak na przykład samookaleczenie Cordelii, co było chyba najbardziej "spektakularne" w całym odcinku. Muszę przyznać, że uwielbiam też duet Marie-Fiona i mam nadzieję, że ta pierwsza nie zniknie z ekranu, to byłby dla mnie cios poniżej pasa. Odcinek świetnie zrealizowany, z domieszką wszystkiego co lubimy w "American Story" najbardziej.
KIT TYGODNIA
Twórcy "HIMYM" zrobili bardzo pokręcony odcinek o kolejnym plaskaczu – i niestety nie udało im się zyskać aprobaty czytelników Serialowej.
"How I Met Your Mother" (9×14 – "Slapsgiving 3: Slappointment in Slapmarra")
drozdzowa: Jest mi zwyczajnie przykro, że scenarzyści tak nas potraktowali. Dali nadzieję na naprawdę fajne zakończenie serialu, podrzucając pomysł z opowiedzeniem o tym, jak każdy z bohaterów poznał matkę podczas jednego weekendu, po czym serwują co tydzień historyjki o niczym. Jak dobrze, że koniec bliżej niż dalej.