Nic śmiesznego #3: Monologi waginy
Nikodem Pankowiak
14 lutego 2014, 17:18
Olimpiada przyniosła wszystkim Polakom momenty wielkiej radości, a także dała mi okazję do intensywniejszego nadrabiania produkcji kultowych. Może to i dobrze? Dzięki temu żadne 20 minut nie było w tym tygodniu męczarnią. Uwaga na spoilery z "Brooklyn Nine-Nine" i "Episodes".
Olimpiada przyniosła wszystkim Polakom momenty wielkiej radości, a także dała mi okazję do intensywniejszego nadrabiania produkcji kultowych. Może to i dobrze? Dzięki temu żadne 20 minut nie było w tym tygodniu męczarnią. Uwaga na spoilery z "Brooklyn Nine-Nine" i "Episodes".
Igrzyska trwają już od tygodnia i na szczęście mogę wypluć swoje słowa, że zapamiętamy z nich głównie zdjęcia dwóch kibli w jednej kabinie. Dwa skoki Kamila i bieg Justyny sprawiły, że wspomnienia będą o wiele przyjemniejsze. A to jeszcze nie koniec, przed nami kolejne skoki, kolejne biegi i wciąż szansa na niespodziankę w innych dyscyplinach. Bo byłoby głupio, gdyby za sukcesy w sportach zimowych odpowiadały tylko dwie osoby, prawda?
Dziś o komediach w wersji skróconej, większość z nich udało się na odpoczynek wymuszony emisją olimpiady. Większość stacji słusznie stwierdziła, że nie ma sensu rywalizować z tą imprezą. Zresztą, nawet gdyby nie Soczi, kto interesowałby się komediami w dzień powrotu "House of Cards"? Ja dopiero jutro dowiem się, w jakiej formie powrócił Frank Underwood, wy nie czekajcie tyle czasu.
Zakochani są wśród nas
No tak, prawie bym zapomniał, że dziś walentynki. Nie zapomnieli o tym twórcy "Brooklyn Nine-Nine", którzy zaserwowali nam odcinek pełen miłosnych uniesień. Boyle po 20 dniach znajomości z Vivian już wie, że powinni zdecydować się na psa, wspólne konto w banku i… małżeństwo. Każdą normalną kobietę przeraziłoby takie tempo znajomości, więc Peralta robi wszystko, by powstrzymać Boyle'a przed popełnieniem głupstw. Swoją drogą, kto by pomyślał, że dziecinny Jake potrafi tak bardzo poświęcać się dla przyjaciół…
Odcinek mimo to nie był najwyższych lotów, całą ekipę stać na wiele więcej. Na szczęście spadku formy nikt nie zauważy – Fox zdecydował się na emisję premierowych odcinków także w trakcie igrzysk, więc oglądalność jest tak fatalna, że lepiej spuścić na nią zasłonę milczenia.
W łóżku i samochodzie
Przykra niespodzianka czekała także Seana i Beverly w "Episodes". Władze stacji podjęły decyzję o rezygnacji z "Krążków", tak jakby ktokolwiek myślał, że może być inaczej, jeśli serial emitowany jest w sobotę o 20. Póki co moje ulubione brytyjskie małżeństwo jeszcze o niczym nie wie, więc mogą spokojnie rozkoszować się odkrytym na nowo seksem. Być może spotkanie z pewną osobliwą konsultantką i udawanie, że wagina może mówić, nie było takim złym pomysłem?
Carol oczywiście wylądowała w łóżku z Castorem. To znaczy najpierw w samochodzie, potem w łóżku. Wszyscy wiemy, że nie skończy się to dla niej dobrze, zwłaszcza że nowy szef chyba nie darzy jej szczególną sympatią. W przeciwieństwie do Merca, który zapewne żywił do niej jakieś pozytywne uczucia, mimo że jest dupkiem. No właśnie, całe szczęście, że taka postać także funkcjonuje w tym serialu, gdyby nie on, nie mieliśmy byśmy świetnej sceny z wiszącymi obrazami, czy rozmowy z Joe… Mattem, który na plakacie promującym swój serial jest mniejszy od tytułowego krążka.
Przerwa w emisji niemal wszystkich seriali ma też swoje dobre strony. Mogę spokojnie i bez wyrzutów sumienia oglądać "Przyjaciół", nie myśląc przy tym, że czeka na mnie jeszcze jakiś serial klasy G, jak "How I Met Your Mother". To już połowa 4. sezonu, a nadal jest zabawnie jak na początku. Nieważne, czy Joey daje się obrabować, Chandler siedzi w skrzyni, a Phoebe pisze kolejną piosenkę. Widać niesamowitą chemię w obsadzie i to, że wszyscy aktorzy bardzo się lubią (Kaley Cuoco i Johnny Galecki, uczcie się!). Zresztą, nie wiem, dlaczego Wam o tym mówię. Wszyscy pewnie widzieliście "Przyjaciół" dawno temu i tylko ja zachowuję się teraz, jakbym poznał jakąś prawdą objawioną.
To właściwie tyle, nic więcej wartego odnotowania się nie wydarzyło w komediach. No może poza fatalną oglądalnością "Super Fun Night" i "Dads" (ten serial jeszcze istnieje?). Z tym że to są akurat bardzo dobre wiadomości. Być może szefowie stacji telewizyjnych wreszcie się przebudzą. Albo zaczną zamawiać seriale na trzeźwo.
A czy Was coś (nie)rozbawiło w tym tygodniu? A może jakąś komedią jesteście już totalnie znudzeni? Możecie dać mi o tym znać na Twitterze lub za pomocą hashtaga #serialowa. Nasza redakcja jest czujna, staramy się wychwytywać wszystkie Wasze wpisy i w miarę możliwości na nie odpowiadać. Oczywiście możemy także podyskutować w komentarzach. To tyle, widzimy się tu za tydzień.
Cześć i czołem.