Ekipa "Mad Men" na lotnisku. Co będzie w 7. serii?
Marta Wawrzyn
12 marca 2014, 18:24
Matthew Weiner udzielił serii wywiadów amerykańskim mediom. Pojawiły się też pierwsze zdjęcia promujące 7. sezon "Mad Men", zrobione na lotnisku.
Matthew Weiner udzielił serii wywiadów amerykańskim mediom. Pojawiły się też pierwsze zdjęcia promujące 7. sezon "Mad Men", zrobione na lotnisku.
13 kwietnia startuje finałowy sezon "Mad Men", który będzie złożony z 14 odcinków. Siedem z nich AMC pokaże w tym roku, siedem pozostałych – w przyszłym. Początek końca "Mad Men" to początek końca pewnej epoki, również dla nas – gdyby nie "Mad Men", pewnie Serialowa nigdy by nie powstała. Stąd też zrozumiałe jest, że rzucamy się na każdy, najmniejszy nawet spoiler, próbując rozszyfrować, co nas czeka.
Prezentowaliśmy już na Serialowej krótki teaser 7. sezonu, w którym Don Draper wysiada z samolotu. Teraz pojawiły się trzy zdjęcia promocyjne, również zrobione w samolocie i na lotnisku w Los Angeles. Jeżeli podejrzewacie, że będziemy przemieszczać się z bohaterami między Nowym Jorkiem a Los Angeles, gdzie znajduje się drugie biuro Sterling Cooper & Partners (do którego zostali odesłani Pete Campbell i Ted Chaough), to pewnie macie rację. Dodatkowo – prawdopodobnie w Hollywood pracuje teraz Megan, aczkolwiek trudno powiedzieć, czy wciąż jest żoną Dona, czy już nie. Nie wiemy też, czy Don odzyskał pracę.
W kilku dość obszernych wywiadach z twórcą serialu nie ma w zasadzie żadnych spoilerów. Matthew Weiner nie powiedział nawet, kiedy zacznie się nowy sezon (poprzedni skończył się w listopadzie 1968 roku). W The Hollywood Reporter zdradził, że właśnie pisze scenariusz 9. odcinku sezonu. Pierwsza część sezonu jest już gotowa, Weiner osobiście wyreżyserował odcinek 7. Co ciekawe, produkcję przerwano tylko na miesiąc, teraz scenarzyści już pracują pełną parą. Zdjęcia potrwają od marca do czerwca – i to będzie tyle. Tylko od AMC już będzie zależało, kiedy zobaczymy drugą część sezonu.
"Vanity Fair" zapytało Weinera o zdjęcia na lotnisku. Odpowiedź jest wymijająca: "Wybraliśmy lotnisko, bo wydawało nam się, że to coś, czego jeszcze nie robiliśmy. Przy okazji pojawia się tu nutka ironii, bo teraz na lotnisku nie ma już ani odrobiny szyku czy elegancji. Więc to była trochę taka podróż w czasie. Ale naprawdę, wiele więcej tu się nie da powiedzieć".
Co ciekawe, Weiner trochę rozkręcił się przy pytaniu o Kalifornię. I powiedział, że w latach 60. Nowy Jork był centrum wszystkiego: biznesu, finansów, teatru, telewizji, literatury, nawet w pewnym stopniu filmu. Ale to się zaczęło w końcu zmieniać, Ameryka zaczęła się zmieniać, a Kalifornia stawała się coraz ważniejsza.
Z TV Guide można się dowiedzieć, że twórca "Mad Men" od końca 4. sezonu wie, jak chce zakończyć cały, 92-odcinkowy serial. Zapewnił też, że zdjęcia promocyjne nas nie oszukują przynajmniej pod jednym względem: aktorzy, którzy na nich się znajdują, na pewno będą w 7. sezonie. Ale niekoniecznie w takich sytuacjach, w jakich ich widzimy na zdjęciach.
W rozmowie z Huffington Post Matthew Weiner powiedział z kolei, że podzielenie sezonu na pół nie jest żadnym ciosem dla serialu, bo w każdym sezonie jest jakiś punkt przełomowy, zazwyczaj właśnie około 7. odcinka (w poprzednim sezonie była to fuzja dwóch agencji). Zapewnił też, że na pewno nie będzie tak, iż przez pierwszą połowę sezonu nic się nie będzie działo. Zadbano o to, żeby te siedem odcinków tworzyło jakąś całość i coś wnosiło.
Czego możemy spodziewać się, kiedy "Mad Men" wróci? Przede wszystkim zobaczymy, jakie są konsekwencje tego, co Don zrobił pod koniec sezonu. Dowiemy się, co się dzieje z człowiekiem, który zdecydował się powiedzieć prawdę, bo poczuł, że już dłużej nie zniesie życia w kłamstwie. I to na razie jest najważniejsze.