"The Office": Biuro otwarte na nowo
Zuzanna Szych
24 września 2011, 15:42
Z 8. sezonem na antenę NBC powraca "The Office". Nie ma już Michaela, jest za Robert California. Jak sobie radzi James Spader w nowej roli?
Z 8. sezonem na antenę NBC powraca "The Office". Nie ma już Michaela, jest za Robert California. Jak sobie radzi James Spader w nowej roli?
Ostatnio w Scranton zaszło wiele zmian. Pam jest znowu w ciąży, lecz tym razem nie jest jedyną ciężarną osobą w biurze – Angela również spodziewa się dziecka. Na stanowisku Michaela zasiada Andy, a Stanley stara się rozbawiać towarzystwo.
Jak pamiętamy, pod koniec 7. sezonu Michael wyjeżdża razem ze swoją nową wybranką Holly do Kolorado. Niestety, ku niezadowoleniu fanów ekscentrycznego kierownika (do których należę także ja), nie powraca on do nas w 8. sezonie. Jego stanowisko, po wielu zmianach ostatecznie obejmuje Andy Bernard, sprawując je pod czujnym okiem Roberta Californii (James Spader). Już w pierwszym odcinku nowy szef musi sprostać swej nowej funkcji, zmagając się z problemami w biurze. Jednym z nich jest panująca w Scranton moda na planking (zabawa, która polega na kładzeniu się na brzuchu z głową w dół, w absurdalnych miejscach), z którą brutalnie walczy Dwight. Kolejną przeszkodą w prawidłowym funkcjonowaniu biura jest sporządzona przez Roberta lista dzieląca pracowników Dunder Mifflin na lepszych i gorszych.
Pierwszy odcinek nie rozczarowuje poziomem ani humorem, jednak trzeba przyznać, że bez starego bossa to już nie to samo. Robert California, który nadzoruje pracę Andy'ego nie dba tak o morale pracowników jak robił to Michael. Na dodatek sprawia wrażenie oziębłego i nie liczącego się ze zdaniem innych. Może po dłuższym pobycie w Biurze zmieni się?
W "The Office" trudy biurowego życia i nietypowe sytuacje nadal śmieszą do łez, jednak wcześniejsze sezony, pełne zaskakujących i nietuzinkowych gagów, zachwycały bardziej. Osobiście, jako wielka fanka, nie mogłabym przegapić kolejnych odcinków serialu. I choć moje serce zostało przy Michaelu, to mam nadzieję, że szybko przyzwyczaję się do nowych bohaterów. Wszystkim, którzy czują podobnie, polecam nowo rozpoczęty sezon "The Office".