10 nowych seriali, które warto oglądać
Redakcja
29 września 2011, 21:58
"2 Broke Girls"
Nowość, której pilota oceniliśmy jednoznacznie jako prawdziwą rewelację. Drugi odcinek wzbudził już pewne kontrowersje.
Mateusz Madejski: Zdarzają się sticomy zabawne. Ten jest nie tylko zabawny, ale i bezpretensjonalny – a to już naprawdę dużo. Gdy oglądamy te dziewczyny, to nawet śmiech z offu nie irytuje.
Marcela Szych: Trudna przyjaźń ponad klasowymi podziałami. Polecam zamiast telewizji śniadaniowej.
Marta Rosenblatt: Przyjemnie się ogląda, nie męczy. A to po produkcjach NBC miła odmiana, nieprawdaż?
Marta Wawrzyn: Pilot był świetny, drugi odcinek zachwycił mnie już znacznie mniej. Jak nie kupy, to żarty o seksie analnym, jak nie żarty o seksie analnym, to…. ech! Mam nadzieję, że "2 Broke Girls" obierze jednak inny kierunek, bo te dziewczyny naprawdę są rewelacyjne.
Dłuższa recenzja "2 Broke Girls">>>
"Pan Am"
Na temat tego pilota wciąż trwa w redakcji Serialowej dyskusja. Zgodnie uznajemy jednak "Pan Am" za jedną z najciekawszych premier tej jesieni.
Marcela Szych: Niebieskie mundurki i kopułkowate fryzury stanowią o całym klimacie serialu. A jednak może to wystarczyć, jeśli nie przeszkadza wam nadmiar słodyczy.
Marta Rosenblatt: Nie skaczę z zachwytu, ale miło się oglądało. Może to dlatego, ze wychowałam się na filmach z lat 60-tych. Komedie z Doris Day, filmy z Marilyn Monroe czy Audrey Hepburn… Klimatem "Pan Am" przypominał mi właśnie jakąś niewinną komedyjkę z Doris Day i Rockiem Hudsonem. Sceny w Rzymie są w stylu "Rzymskich wakacji". Ta cała naiwność i słodycz była moim zdaniem zamierzona, ale kto wie jakie będę następne odcinki? Może ta sielanka zostanie zburzona? Tak czy owak czekam na więcej.
Marta Wawrzyn: Jest to jeśli nie najlepszy, to jeden z najlepszych pilotów tej jesieni. "Pan Am" to bajka, która na razie nie udaje, że nie jest bajką. Kobiety są tu piękne, mundurki błękitne jak niebo, dekoracje dopracowane, muzyka i zdjęcia jak w starych filmach, dialogi nie leżą, akcja… akcji jak na razie jest aż za dużo. Nie ma tu tandety jak w "The Playboy Club", bo na "Pan Am" nie pożałowano pieniędzy.
Marcela Szych krytycznie o pilocie "Pan Am">>>
Marta Wawrzyn entuzjastycznie o pilocie "Pan Am">>>
"Revenge"
"Revenge" to również jedna z najciekawszych premier tej jesieni. Czarny koń, bo zanim nie zobaczyliśmy, nie uwierzyliśmy.
Marcela Szych: Romanse, konszachty, knowania i nieustanna gra pozorów w wykonaniu bajecznie bogatych mieszkańców Hamptons. Dla lubiących podglądać jak ładni ludzie, w ładnych domach wikłają się w lekko kryminalne intrygi.
Marta Wawrzyn: Na razie ta zemsta naprawdę mi smakuje. Dialogi służą tu do czegoś więcej niż wypełnienie czasu, zabawy słowami są inteligentne, klimat mroczny z dodatkiem pudrowego różu, aktorzy nie nawalają, a sama intryga… zobaczymy. Nie mam pojęcia, czy ten serial utrzyma formę, ale bardzo na to liczę.
"Person of Interest"
Tutaj jesteśmy zgodni: jest dobry pomysł, są dobrzy aktorzy, jest sprawna realizacja. Mamy tylko nadzieję, że nie zamieni się w typowy procedural.
Bartosz Wieremiej: Komputery, inwigilacja, zbawianie świata… To wszystko już było. Jeśli jednak wciąż poznawanie sprawy tygodnia rozpoczynać się będzie od tajemniczo wybranego 9-cyfrowego SSN, Michael Emerson oraz Jim Caviezel stworzą porządny telewizyjny duet i nie zniknie wyczuwalna odrobina klimatu rodem z "Raportu mniejszości", to "Person of Interest" może zadomowić się w CBS-owej ramówce na ładne kilka lat.
Michał Kolanko: Główny bohater zamiast walczyć np. z rządowymi agentami czy zacząć rozplątywanie zagadki rodem z niezapomnianego "Rubiconu", rozwiązuje dość typową sprawę kryminalną. Mając tak solidne fundamenty, twórcy rozmienili się na przysłowiowe drobne. Fakt, serial zrealizowany jest znakomicie. Ale jeśli nie pojawi się solidny motyw przewodni, to pozostanie w zasadzie tylko proceduralem jak każdy inny.
Paweł Rybicki: Pilotowy odcinek "Person of Interest" był ciekawy, ale stanowił ledwie wstęp do fabuły. Nawet trochę zbyt skromnie skrojony wstęp. Na jak wiele stać nowojorskiego anioła stróża przekonamy się dopiero w kolejnych odcinkach.
Chrystus zagubiony w Nowym Jorku – recenzja Pawła Rybickiego>>>
Dlaczego warto zainteresować się "Person of Interest"? – recenzja Michała Kolanki>>>
"New Girl"
Tu mamy mieszane uczucia. Niby to Zooey, niby to oni jako pierwsi mają zamówienie na cały sezon, ale coś nam tu nie gra. Mimo wszystko nie mamy odwagi nie polecić.
Marcela Szych: Pogubiona dziewczyna, zaopiekowana przez trzech współlokatorów – supersłodkie!
Marta Rosenblatt: Nie oszukujmy się, lubimy seriale o paczkach przyjaciół mieszkających razem. No i nasza heroina, czyli tytułowa new girl – tak, jest straszna, ale jak często mamy okazje oglądać takie straszne dziewuchy w serialach?
Marta Wawrzyn: W "500 dniach miłości" mieliśmy świeżą Zooey, teraz mamy Zooey przerysowaną, która momentami staje się parodią samej siebie. Świeża Zooey była istotą bezpretensjonalną i uroczą, Zooey-Jess bardzo stara się być bezpretensjonalna i urocza. "New Girl" aż ocieka tym jej wyreżyserowanym urokiem, doprowadzając niebędących jej wielkimi i oddanymi fanami widzów do mdłości.
Prawie entuzjastyczna recenzja Marty Rosenblatt>>>
Znacznie mniej entuzjastyczna recenzja Marty Wawrzyn>>>
"Hart of Dixie"
Zgadzamy się, że to nie jest z pewnością serial dla każdego. Grupa docelowa jest oczywista: dziewczyny, które są w stanie zdzierżyć nadmiar słodkości.
Marcela Szych: Przeurocza lekarka z wielkiego miasta pracująca w małej mieścinie. Warto będzie oglądać dla klimatu amerykańskiej ścisłej społeczności, a jeśli w scenerii pojawi się też lokalna knajpa, to może być to moja ulubiona nowość.
Marta Wawrzyn: Południe, ach, Południe! W nowym serialu The CW jest wszystko co trzeba: zapyziałe domki w miasteczku pośrodku niczego, wredne dziewoje w strojach "z epoki", dorodni kawalerowie w koszulach w kratę oraz Rachel Bilson w roli młodej lekarki z nieco innego świata. Historia pani doktor jest bezpretensjonalna, a nawet nieco banalna, ale to ten poziom banału, który jakoś mogę przełknąć.
Sweet home Alabama – recenzja Marty Wawrzyn
"Prime Suspect"
Amerykański "Prime Suspect" pewnie nie dorównuje do pięt brytyjskiemu oryginałowi z Helen Mirren w roli głównej – ale i tak jest warty polecenia.
Marcela Szych: Ciężka praca w wydziale śledczym. Tym cięższa dla nowej w zespole kobiety. Spodoba się każdemu feminiście i wielu feministkom.
Marta Wawrzyn: Nie będę tego oglądać z powodu feminizmu, bo feminizmu szczerze nie znoszę, jak każdego -izmu zresztą. Przyznaję jednak, że pilot nie wypada źle. Maria Bello sprawdza się jako silna detektyw nowojorskiej pozycji. Jane Timoney jest fajną kobietą z krwi i kości, która potrafi przyjść poobijana na elegancką kolację i załatwić wszystko co trzeba za swojego faceta. Wielki plus za realizm. Plastikowe lale z procedurali CBS-u to przy tym zupełnie inny świat.
Marcela Szych o pilocie "Prime Suspect">>>
"Terra Nova"
Niektórzy z nas najchętniej by ten serial odrzucili od razu – za patos, za plastikowe dinozaury, za ckliwą, niezbyt oryginalną historię. No ale Spielberg udowodnił nie raz, że coś tam wie o dobrej rozrywce – dlatego bez przekonania, ale wciąż czekamy na więcej.
Paweł Rybicki: Dinozaury niezbyt dobrze zrenderowane, scenariusz pełen luk – ale serial produkowany przez Spielberga może być dla telewizji tym, czym Kino Nowej Przygody dla kina. Pościgi w dżungli i spotkania z brontozaurami – czy właściwie trzeba czegoś więcej?
Dłuższa recenzja "Terra Novy" autorstwa Pawła Rybickiego>>>
"Homeland"
Kolejny serial, który wywołał dużo dyskusji. Zgadzamy się, że wymyślono to całkiem dobrze, ale jednak nie do końca wszystko gra. Nie mamy pojęcia, czy "Homeland" rzeczywiście namiesza w tym sezonie, wiemy, że warto na niego zerknąć, bo ile osób, tyle opinii.
Paweł Rybicki: Damian Lewis, czyli niezapomniany major Winters z "Kompani Braci", znów ubiera mundur. Tym razem jest sierżantem marines, odnajdującym się po ośmiu latach w niewoli Al-Kaidy. Ale właśnie – czy to była niewola? Obiecujący polityczny thiller.
Andrzej Mandel: Inteligentny pomysł, dobre zdjęcia, świetne aktorki i fajny jazz nie wystarczyły. "Homeland" po prostu nie trzyma w napięciu. A powinien.
Marta Wawrzyn: Wynudziłam się i nic na to nie poradzę. Domyślam się, że chodzi tu o jakieś zwodzenie, jakieś zagadki, o to, kto jest zły i czy przypadkiem nie wszyscy – ale na razie nie widziałam tu niczego, czego by nie pokazano w "24 godzinach". Rozumiem, że zaskoczona mam być wtedy, kiedy pokażą coś nowego?
Bartosz Wieremiej: Zestaw najbardziej ogranych motywów, który jednak przypadł mi do gustu Nie dlatego, że kolejny raz twórcy zaserwowali coś, co znam, co widziałem zapewne kilkadziesiąt razy, ale ze względu na sposób, w jaki posklejano to wszystko.
Bartosz Wieremiej o "Homeland">>>
"Suburgatory"
Zapowiada się fajna satyra na amerykańskie przedmieścia. Dłuższa recenzja wkrótce.
Marcela Szych: Lekko i wesoło o trudach wychowawczych, przystosowawczych i wszelkich innych, jakie mogą spotkać nastolatkę zmuszoną do zmiany otoczenia. Ciepłe i przyjemne, z przymrużeniem oka. Miło obejrzeć przy kawie albo lepiej puszce dietetycznego napoju gazowanego.