29 lipca 2014, 18:08
Justin Theroux w "Pozostawionych" gra faceta, który nie ma wielu okazji, by zabłysnąć poczuciem humoru. Ale u Kimmela pokazał, że potrafi być bardzo zabawny.
Justin Theroux w "Pozostawionych" gra faceta, który nie ma wielu okazji, by zabłysnąć poczuciem humoru. Ale u Kimmela pokazał, że potrafi być bardzo zabawny.
W programie "Jimmy Kimmel Live!" ostatnio pojawił się znany m.in. z "Pozostawionych" Justin Theroux. Aktor opowiadał o tym, co robił, kiedy jeszcze nie oglądaliśmy go na ekranach telewizorów. W młodości zawitał do Japonii i szukał tam pracy. Zaczepił się w amerykańskim cyrku, gdzie zajmował się robieniem rożków lodowych z syropem (snow cones). Po japońsku płynnie mówić się nie nauczył, ale całkiem nieźle potrafi w tym języku sprzedać rożek.
A zanim jeszcze pojechał do Japonii, był zwykłym amerykańskim dzieciakiem, zakochanym w… Debbie Harry z zespołu Blondie. Potem udało mu się wokalistkę spotkać, a nawet pocałować. Niestety, tylko w policzek, ale dobre i to.