Aubrey Plaza w kolejnym dziwnym wywiadzie [wideo]
Marta Wawrzyn
4 sierpnia 2014, 14:47
Aubrey Plaza potrafi sprawić, że ludzie czują się niekomfortowo. No chyba że trafi na kogoś takiego jak Jon Stewart.
Aubrey Plaza potrafi sprawić, że ludzie czują się niekomfortowo. No chyba że trafi na kogoś takiego jak Jon Stewart.
Chris Pratt biega po wszystkich możliwych wieczornych programach, promując "Strażników galaktyki", a tymczasem jego serialowa ukochana z "Parków", Aubrey Plaza, zagrała główną rolę w komediowym horrorze o dziewczynie, która powraca do swojego chłopaka jako zombie. Opis filmu "Life After Beth" i tak brzmi dziwnie – a teraz sobie wyobraźcie, że to Aubrey Plaza jest tą dziewczyną. Czysty odlot.
W "The Daily Show" aktorka w swoim stylu zachęciła do oglądania filmu, mówiąc na przykład, że kostiumy są takie, a nie inne, bo przygotowywała je pijana osoba. Piła codziennie, dlatego w każdej scenie można zobaczyć coś dziwnego. A kiedy już skończyły się tematy filmowe, Aubrey i Jon Stewart uderzyli w egzystencjalne klimaty, próbując odpowiedzieć na pytanie, co robimy na tym świecie i dokąd zmierzamy (nic i donikąd). Ona zapytała, co to jest improwizacja i czy przypadkiem każda nasza chwila na tym świecie nie jest improwizacją. "Ba-boom" i "ba-bam" – odpowiedział on.
Aktorka zwierzyła się też, że właśnie skończyła 30-tkę i że zupełnie nie ma czasu dla siebie. Czemu? "Kiedy nie pracuję, wpadam w ciężką depresję, a przecież nie muszę". "Jesteś jak postać z Simsów" – orzekł Jon Stewart. Ale trzeba przyznać, że sam też się postarał i wypadł nie mniej dziwnie niż jego rozmówczyni.