HBO GO dostępne bez kablówki? Jest nadzieja
Marta Wawrzyn
12 września 2014, 18:03
Do tej pory HBO uparcie powtarzało, że nie zamierza zmieniać modelu dystrybucji swoich seriali. Ale kiedy biją one rekordy popularności na torrentach, ułatwienie dostępu tym, którzy nie chcą wykupować drogiego pakietu kablówki, wydaje się logicznym posunięciem.
Do tej pory HBO uparcie powtarzało, że nie zamierza zmieniać modelu dystrybucji swoich seriali. Ale kiedy biją one rekordy popularności na torrentach, ułatwienie dostępu tym, którzy nie chcą wykupować drogiego pakietu kablówki, wydaje się logicznym posunięciem.
Jeff Bewkes, szef koncernu Time Warner, zasugerował, że HBO GO mogą czekać zmiany – i to takie, na które wielu internautów rzeczywiście czeka. To znaczy nie trzeba będzie wykupować pakietu kablówki, aby mieć dostęp do należącego do HBO serwisu VoD. Oczywiście nie jest to coś, co dzieje się już, na razie to tylko bardzo ostrożna wypowiedź, świadcząca o tym, że HBO rzeczywiście widzi, co dzieje się na rynku i że czuje oddech Netfliksa na plecach.
"Przyglądamy się rynkowi, przyglądamy się możliwościom obsługi klientów i dystrybutorów. Do tej pory wydawało się, że najlepiej skupić się na rozwijaniu istniejącego systemu partnerskiego HBO. (…) Możliwości, jakie daje szerokopasmowy internet, nie wydawały się aż tak duże, aby to tutaj przenieść punkt ciężkości. Teraz jednak widzimy, że te możliwości stają coraz większe, podobnie jak szansa na stworzenie czegoś solidnego. (…) Poważnie zastanawiamy się nad tym, jaki jest najlepszy sposób dystrybucji naszych seriali w internecie" – mówił Jeff Bawkes.
Z tej wypowiedzi niestety wiele nie wynika, poza tym że jest nadzieja. Do tej pory HBO powtarzało jak mantrę, że obecny system – czyli HBO GO jako dodatek, który można wykupić, jeśli wcześniej wykupiło się kablówkę – jest dobry i nie ma potrzeby go zmieniać, zaś rekordowe wyniki "Gry o tron" na torrentach to tylko komplement. I być może finansowo to rzeczywiście ma sens – bo o ile ludzie kupują drogie pakiety kablówki, o tyle w czasach Netfliksa oferującego dostęp do pokaźnej biblioteki filmów i seriali za jedyne 7,99 dol. nikt nie zapłaci dużo za dostęp do HBO GO. Ale nie tylko o to chodzi.
"Time Warner, póki może, stara się utrzymywać status quo. HBO wciąż napędza sprzedaż sieciom kablowym. HBO GO i kanały linearne są traktowane jako ekstra płatne treści premium. W momencie gdy Time Warner zacząłby oferować HBO bez pośredników, ci szybko by się zbuntowali i zagrozili wycofaniem kanałów ze swojej oferty" – wyjaśnia na Spider's Webie Paweł Okopień.
Ale jest też druga strona medalu – potrzeby klientów. Wiele osób chciałoby zapłacić za możliwość oglądania "Gry o tron" w internecie i nie jest w stanie. W różnych krajach to różnie wygląda, ale w Polsce, jeśli przykładowo jesteś studentem i zmieniasz co roku mieszkanie, masz kłopot, bo HBO GO wykupuje się u operatorów internetowych, podpisując przy tym umowę na dwa lata. A i to nie u wszystkich operatorów się da. Sytuacja jest absurdalna, zwłaszcza że w Polsce działa mnóstwo "normalnych" serwisów VoD, w którym można bez podpisywania żadnych umów wykupić albo abonament na krótki okres, albo dostęp do konkretnego tytułu.
HBO GO ma model biznesowy, który w dzisiejszych czasach wydaje się tak przestarzały, że coraz trudniej go bronić. Na pewno mocnym argumentem za zmianami są kolejne rekordy, które "Gra o tron" bije wśród piratów. Wyraźnie widać, że ludzie ściągają ten serial, bo nie są w stanie obejrzeć go legalnie w internecie. Gdyby dostęp do HBO GO był łatwiejszy, skala piractwa produkcji tej stacji zmniejszyłaby się.
Jest jeszcze jeden problem, który HBO samo sobie stworzyło. Otóż stacja nie widzi przeszkód, aby klienci pożyczali sobie hasła do HBO GO. To znaczy, jeśli ciocia ma dostęp do HBO GO, my też możemy. Ba, kilka osób może korzystać z tego samego konta w tym samym czasie, na różnych urządzeniach. Efekt jest taki, że wszyscy pożyczają sobie hasła i co jakiś czas serwery HBO GO zwyczajnie padają. W tym roku problemy powodowało duże zainteresowanie "Detektywem" i "Grą o tron".
Coś z tym wszystkim trzeba zrobić, bo w czasach kiedy dostęp do seriali online jest powszechny – i nie mam tu na myśli nielegalnych źródeł – okopywanie się w poprzedniej epoce prędzej czy później skończy się źle. Dobrze, że Time Warner zaczyna to dostrzegać. Pytanie, ile czasu musi upłynąć, zanim rzeczywiście dojdzie do "uwolnienia" HBO GO.