Poznajcie Pete'a Davidsona z "SNL". Jest świetny!
Marta Wawrzyn
29 września 2014, 18:00
Panowie, jeśli myślicie, że nawet za milion dolarów nie zrobilibyście loda drugiemu facetowi, jesteście w błędzie. Przekona Was o tym nowy nabytek "Saturday Night Live", Pete Davidson.
Panowie, jeśli myślicie, że nawet za milion dolarów nie zrobilibyście loda drugiemu facetowi, jesteście w błędzie. Przekona Was o tym nowy nabytek "Saturday Night Live", Pete Davidson.
W tym roku "Saturday Night Live" zaczyna 40. sezon. I choć wydaje się, że program najlepsze czasy ma już za sobą – w ostatnich latach odeszły z niego najbardziej wyraziste postacie – otwarcie było niezłe. Oczywiście, duża w tym zasługa jak zawsze fantastycznego Chrisa Pratta, który był gospodarzem odcinka. Ale to nie on był najlepszą rzeczą, jaką zobaczyliśmy.
Wszystkich zaskoczył młodziutki (w listopadzie skończy 21 lat) Pete Davidson, który odegrał rolę zwykłego nastolatka w "Weekend Update". To zupełnie nowa twarz – chłopak co prawda pojawiał się w programach MTV, wystąpił też gościnnie w "Jimmy Kimmel Live" i "Brooklyn 9-9", ale to jeszcze nie znaczy, że ktokolwiek go kojarzy. Notka w Wikipedii podaje, że jest on jedynym członkiem obsady "SNL" urodzonym w latach 90. Znajduje się w niej też informacja, że Pete to syn jednego ze strażaków, którzy zginęli w czasie ataków na World Trade Center 11 września 2001 roku.
Skecz, w którym wystąpił Pete, był świetnie napisany, ale nie tylko dlatego publika dosłownie leżała ze śmiechu. Młody komik był po prostu rewelacyjny, kiedy z miną cwaniaka wygłaszał pragmatyczną filozofię, mówiącą, że człowiek potrzebuje do życia pieniędzy i dlatego jeśli trafi mu się okazja, zrobi loda drugiemu facetowi nawet za znacznie mniej niż milion. Obejrzyjcie, bo to absolutnie doskonałe trzy minuty.
Oprócz Pete'a w "Weekend Update" znakomicie wypadła Leslie Jones, która wystąpiła w roli nietypowej specjalistki od związków damsko-męskich.