Najbardziej pokręcone sceny seksu z seriali – top 15
Redakcja
9 listopada 2014, 21:56
Nikodem Pankowiak: Seks pomiędzy rodzeństwem był chyba największą kontrowersją w "Grze o tron". Ale słowo "kontrowersja" to chyba za mało, by opisać seks pomiędzy rodzeństwem, a właściwie gwałt, tuż obok ciała ich wspólnego zmarłego syna.
Scena ta mocno różniła się od tego, co George R.R. Martin przedstawił w swojej książce – tam Jaime (i jego penis) pojawił się w roli wybawiciela, tutaj był oprawcą. Autor całej sagi przyznał, że scena w serialu musiała się różnić od tej w książce – w książce Jaime pojawił się w Królewskiej Przystani dopiero po śmierci Joffreya, w serialu emocje były zupełnie inne. To była bardzo niepokojąca scena, po której relacje między rodzeństwem nie mogły być już takie same…
To także powód do sporego szoku dla wszystkich widzów, którzy na nowo zdążyli polubić Jaimego. Przez cały 3. sezon mogliśmy mieć wrażenie, że zmienia się on w całkiem sympatycznego gościa, która gdy trzeba, walczy z niedźwiedziem, aby uratować swoją przyjaciółkę. A tu proszę, nagle coś takiego. Do doskonale pokazuje, jak niejednoznaczna jest większość bohaterów w tym serialu.
"The Good Wife" – Elsbeth i prokurator Perotti
Marta Wawrzyn: Zawsze kiedy w "The Good Wife" pojawia się Elsbeth Tascioni, nie brakuje powodów do śmiechu. Tym razem jednak serial zaserwował coś znacznie dziwniejszego niż "zwykłe" szaleństwa rudej prawniczki – totalnie porąbaną scenę erotyczną, w której wystąpiła razem z Joshem Perottim. Nie dość że ruszyli do akcji przy dźwiękach nieszczęsnego "Call Me Maybe" – które teraz już zawsze będzie mi się kojarzyć z tą sceną – to jeszcze w seksualnym kontekście pojawił się tu balsam dla dzieci.
No i te fruwające guziki, które następnego dnia zostały pieczołowicie pozbierane i oddane prawowitym właścicielom… Może to i lepiej, że CBS nie jest kablówką, bo autentycznie boję się, co twórcy "The Good Wife" by nam pokazali, gdyby mogli pokazać absolutnie wszystko.
"Homeland" – Carrie i Aayan
Marta Wawrzyn: Pamiętacie, jak Carrie i Brody bzykali się jak króliczki Duracella, a wydawanych przez nich dźwięków słuchało całe CIA? To było w drugim sezonie, seksowny kiedyś romans zdążył się widzom przejeść i bardziej nas to już śmieszyło niż wywoływało jakieś bardziej sensowne emocje.
W czwartym sezonie twórcom "Homeland" udało się to jednak przebić – Carrie tym razem rozpoczęła romans z młodym pakistańskim studentem medycyny, którego uwiodła po to, aby go wykorzystać. Pierwsze ich wspólne sceny były tak okropne, że aż odwracałam oczy. Bo wiadomo – ona, dojrzała kobieta, a on, nie dość że dzieciak i prawiczek, to jeszcze muzułmanin. A jakby tego było mało, od początku był skazany na śmierć, pytanie brzmiało tylko kiedy to się stanie.
Z jednej strony nie mogę nie docenić aktorstwa Claire Danes, która była w tych scenach tak odrzucająca, jak to tylko możliwe. Z drugiej – mimo świetnego zakończenia to nie był najlepszy wątek w historii "Homeland". Patrzyło mi się na to źle i nic na to nie mogę poradzić.
"Californication" – Hank i zakonnica
Marta Wawrzyn: Pierwsza i zarazem moja ukochana scena z "Californication"! Naprawdę, serial o pisarzu sybarycie, który przeleciał wszystkie panie w Los Angeles, nigdy nie był lepszy, jak wtedy, kiedy Hankowi przyśniła się wizyta w kościele. Zaczął zwierzać się Bogu ze swoich zmartwień i wtedy pojawiła się seksowna zakonnica, która zaproponowała jedyne sensowne rozwiązanie na kryzys wiary: że zamiast kazać Hankowi odmawiać zdrowaśki zrobi mu loda. Po czym zabrała się do rzeczy, a nasz uroczy pan Moody, nie po raz ostatni i zapewne też nie pierwszy, oznajmił, że pójdzie do piekła.
Trudno to pamiętać po ostatnich marnych sezonach, ale "Californication" kiedyś potrafiło prowokować, jednocześnie porządnie widza rozśmieszając. Niestety, w końcu ten ostry i seksowny serial zamienił się w parodię samego siebie…
"Dziewczyny" – Adam i Natalia
Nikodem Pankowiak: Mówi się, że gdy HBO nie ma czego pokazać, pokazuje cycki. Co zatem powiedzieć o "Girls", które zdecydowanie najczęściej pokazuje niepokojące sceny seksu? Zaczęło się już w pilocie, który udowodnił, że nie będzie to "tylko" kolejny kontrowersyjny serial od HBO.
Później było jeszcze sporo "momentów", ale moim zdaniem zdecydowanie najmocniejszą sceną był seks, podczas którego Adam totalnie upokorzył swoją krótkoterminową dziewczynę, Natalię, co zdecydowanie nie przypadło jej do gustu. Zaczęło się od wędrówki na kolanach przez mieszkanie, skończyło na spermie na brzuchu (kiedy ostatnio widzieliście w jakimś serialu spermę?) i spojrzeniu pełnym odrazy.
Ta scena ujawniła najmroczniejszą stronę Adama, a przy okazji była symbolicznym końcem tego związku. Adam wrócił do Hannah, bo tylko przy niej potrafił powstrzymywać swoje negatywne emocje. Sezon numer 2 skończył się dla nich happy endem, ale jak wiadomo, nic nie może trwać wiecznie. I znowu, jednym z powodów nieszczęść był seks…
"Breaking Bad" – Skyler i Walter
Marta Wawrzyn: W pilocie "Breaking Bad" Walter nie tylko dowiaduje się, że ma raka. Dostaje też urodzinowy handjob od swojej żony. I to była taka scena, że miałam ochotę odwracać oczy! Naprawdę. Skyler z takim uczuciem i takim zainteresowaniem zajęła się zrobieniem przyjemności swojemu mężowi, że nagle rak przestał być najgorszą rzeczą, jaka go spotkała.
Bo przez te pół minuty, które trwała ta koszmarna robótka ręczna, zrozumieliśmy, że nie tylko jego praca, ale i całe jego życie było niesamowicie żałosne. Przemieniając się w narkotykowego króla, Walter udowodnił sobie wreszcie, że może żyć na własnych warunkach.
Przy okazji – zobaczcie koniecznie przesłuchanie Anny Gunn do roli Skyler. Jest tam właśnie ta scena, a aktorka jest w niej niesamowita.
"2 Broke Girls" – Sophie i Oleg
Nikodem Pankowiak: Ta dwójka dostaje miejsce w naszym rankingu, jako nagrodę za całokształt ich "twórczości". Teksty o ich spółkowaniu to najlepsza metafora tego serialu – zabawne jechanie po bandzie z czasem zmieniło się w coś zupełnie nieśmiesznego i uciążliwego. Oleg wciąż przechwalał się, jakim świetnym ogierem jest w łóżku oraz opowiadał o rzekomych rozmiarach swojego penisa, z kolei Sophie eksponowała swój ogromny biust, ubierała się w tandetne ciuszki i myślała, że jest królową balu.
Do kulminacji ich łóżkowych ekscesów doszło pod koniec 2. sezonu. Tym razem nie skończyło się wyłącznie na wspólnych opowieściach, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. Odgłosy wydawane przez tę dwójkę nie pozwoliły Caroline zasnąć, Max musiała się znieczulić whisky. Okoliczne psy na takie znieczulenie zapewne liczyć nie mogły. Noga, którą Oleg przebił sufit w mieszkaniu dziewczyn, była najlepszym zobrazowaniem jego związku z Sophie – pełnego pożądania, pasji i seksu, jakiego normalni ludzie nie uprawiają.
"Masters of Sex" – Bill i Libby
Marta Wawrzyn: "Masters of Sex" w dużej mierze składa się ze scen seksu, w różnych konfiguracjach. Dysfunkcje seksualne, nadzy ludzie podczepieni do szpitalnej aparatury, podglądanie obiektów badań przez dziurkę od klucza. Bill i Virginia, między którymi – przynajmniej w serialu, w prawdziwym życiu było z tym różnie – czuć wyraźnie wzajemne przyciąganie, przez większość czasu też zachowują się dziwnie. To znaczy mówią sobie, że to przecież nie żaden romans, a tylko praca, po czym po skończonym numerku przebierają się w białe kitle i wszystko analizują.
Ale chyba nic nie zrobi już na mnie takiego wrażenia, jak sceny z pierwszego sezonu, kiedy Bill próbował uprawiać seks z własną żoną, którą, jak twierdził, kochał. "Próbował" to dobre słowo, bo to były zawsze jakieś okropne sekwencje kilku niezdarnych pchnięć przy akompaniamencie niezbyt seksownego postękiwania. Aż trudno było uwierzyć, że tak może wyglądać seks dwojga dorosłych ludzi. Oczywiście jeszcze robili to częściowo ubrani, a po wszystkim szli spać każde w osobnym łóżku… A potem ten facet zaczął nauczać Amerykanów seksu. To dopiero absurd!
"True Blood" – Bill i Lorena
Nikodem Pankowiak: Kolejny serial HBO, których w tym ranking niewątpliwie nie brakuje. I, tak jak w przypadku "Girls", moglibyśmy długo zastanawiać się, która scena była najbardziej odjechana. Dla mnie wybór był jednak oczywisty – scena seksu Billa i Loreny wywołała spore poruszenie wśród widzów. Właściwie trudno orzec, czy był to seks czy już gwałt. Relacje między tą dwójką były skomplikowane już od dawna i ta scena pokazuje to chyba najlepiej – pożądanie mieszało się z obrzydzeniem.
Nie szukałbym jednak szczególnie skomplikowanego podłoża psychologicznego w tej scenie – już w 3. sezonie było widać wyraźny spadek formy, więc twórcom nie pozostało nic innego, jak zwykłe szokowanie. Moment, gdy Bill przekręca głowę Loreny o 180 stopni, ponieważ nie chce na nią patrzeć, jest jednym z najohydniejszych w historii całego serialu. A przecież zdecydowanie jest w czym wybierać. Przy okazji był to jeden z ostatnich momentów, gdy Bill pokazywał, że jest, dosłownie i w przenośni, wampirem z jajami. Chwilę później przeistoczył się w tego płaczka, którego nienawidził już niemal każdy fan "True Blood".
"True Detective" – Errol Childress i jego przyrodnia siostra
Marta Wawrzyn: Pod koniec 1. sezonu "Detektywa" zajrzeliśmy do domu Errola Childressa – i to, co tam znaleźliśmy, było wyjątkowo obrzydliwe. On i jego przyrodnia siostra nie dość że żyli w strasznym brudzie, to jeszcze zachowywali się jak para kochanków. Opisywanie ze szczegółami tego, co się wtedy wydarzyło, nie ma sensu, dość powiedzieć, że jest to jedna z najokropniejszych rzeczy, jakie widziałam w tym roku.
I choć nie na wszystkich widzach zakończenie "Detektywa" zrobiło wrażenie, mnie ten koszmar zdecydowanie zapadł w pamięć. Zwłaszcza że od problemów z higieną dużo bardziej rzucały się w oczy problemy psychiczne tej przerażającej pary.
"Sons of Anarchy" – wizyta Venus Van Dam
Nikodem Pankowiak: Tu seksu za wiele nie było, ale występ Waltona Gogginsa jako Venus Van Dam jest jak najbardziej wart odnotowania. Venus pojawiła się po to, aby Synowie mogli użyć zdjęć, na których zabawia się z pewnym nieprzytomnym panem, jako szantażu. Goggins w lateksie i z dużym sztucznym biustem był w swojej roli niesamowity – jego postać została narysowana grubą kreską, na szczęście obyło się bez przeszarżowania.
Nie mogliśmy oczywiście otrzymać nic więcej, niż sado-maso w wersji basic cable, ale i tak wystarczyło to do tego, by na trwale zapisać się w pamięci widzów. Oraz członków klubu, zwłaszcza Tiga, który wyglądał na szczególnie zachwyconego Venus, co w sumie nie powinno nikogo dziwić, bo to w końcu najbardziej pokręcony członek całej ekipy. To, co z założenia miało być dla Gogginsa zapewne jednorazową przygodą, zmieniło się w coś więcej – debiutująca w 5. sezonie Venus pojawia się na ekranie także w kolejnych i zawsze jest tak samo perfekcyjna.
"Mad Men" – Don i Megan
Marta Wawrzyn: Choć "Mad Men" to serial z "grzecznej" kablówki, jaką jest AMC, ma swoje perwersyjne momenty. Ten najfajniejszy zobaczyliśmy w odcinku "A Little Kiss", kiedy to Don i Megan Draperowie byli młodym małżeństwem, o dziwo, całkiem nieźle funkcjonującym.
Pewnego dnia Megan wyparowała wściekła z pracy i wróciła do domu. Don pognał za małżonką i znalazł ją na podłodze, wściekle sprzątającą w samej bieliźnie – czarnej, koronkowej, a jakże. Potem nastąpiła gra, którą lepiej przewinąć, jeśli ogląda się "Mad Men" z rodzicami (albo nieletnimi dziećmi). Megan upokarzała Dona słowami, wyzywała go od staruchów, ale kiedy on rzucił się na nią i przygwoździł ją do ziemi, broniła się tylko dla formalności. W "Mad Men" było wiele dziwnych scen, ale tak niegrzecznej nie było nigdy wcześniej ani nigdy potem.
"Seks w wielkim mieście" – Carrie i "króliczek"
Marta Wawrzyn: Choć przy dzisiejszych produkcjach HBO czy Showtime'a "Seks w wielkim mieście" nie wygląda już na taki kontrowersyjny, wtedy to było coś! Nie tylko dlatego, że miałam kilkanaście lat i specjalnie po to by zobaczyć 30-minutowy odcinek warowałam do późnych godzin wieczornych przed telewizorem.
Dziwnych scen seksu w serialu nie brakowało, ale chyba najbardziej bawiła mnie zawsze ta, w której Carrie decyduje się na przygodę na jedną noc z bardzo szybciutkim panem. Wyglądało to jak szybkie bzykanko dwojga nastolatków, a najgorsze, że następnego dnia opisująca uroki seksu w Nowym Jorku dziennikarka ledwie mogła chodzić. Tak zabawnym serialem potrafił był "Seks w wielkim mieście"!
"Orphan Black" – Sarah i Paul
Nikodem Pankowiak: Czy tylko ja uważam, że Tatiana Maslany jest niezwykle pociągającą, seksowną kobietą? Zapewne nie, z czego sprawę zdaje sobie pewnie także sama zainteresowana, a przynajmniej grana przez nią Sarah, główna bohaterka "Orphan Black".
Sam seks nie jest tutaj niczym nadzwyczajnym – ot, zwykły stosunek na kuchennym blacie, nic nadzwyczajnego. Tutaj chodzi jednak o to, dlaczego do tej sceny w ogóle doszło – Sarah użyła seksu jako broni ostatecznej, asa w rękawie. Gdy zaczęła podszywać się pod swojego klona, a jego narzeczoną, wyglądało na to, że szybko wyjdzie to na jaw. Gdy Paul zaczął zadawać coraz więcej pytań, zagoniona do narożnika Sarah nie miała innej opcji, by zamknąć mu usta choć na chwilę. Nieładnie? Paul nie wydawał się szczególnie zły z tego powodu.
Kolejny już raz okazało się, że kobiety potrafią używać seksu jako broni, a nam, facetom zupełnie to nie przeszkadza. Jestem tylko ciekaw, ilu mężczyzn podczas oglądania tej sceny narzekało, że pokazano tak mało.
"Zakazane imperium" – Gillian i jej syn Jimmy
Marta Wawrzyn: W "Zakazanym imperium" działy się kiedyś straszne rzeczy. W drugim sezonie oglądaliśmy prawdziwą grecką tragedię z czasów prohibicji: Gillian Darmody popchnęła syna do zamordowania własnego ojca. A we flashbackach pokazano nam, że to nie pierwsza taka historia w tej rodzinie: kiedy Jimmy był młodszy, matka zaciągnęła go do łóżka, zapoczątkowując ciąg zdarzeń, które naznaczyły jego los. To był spory szok – niby serial przyzwyczaił nas do specyficznej moralności panującej w tym świecie, a między panią Darmody i jej synem zawsze było coś dziwnego, ale sceny seksu z prawdziwego zdarzenia chyba jednak nikt się nie spodziewał.
Jakby tego było mało, po stracie Jimmy'ego Gillian przygruchała sobie na promenadzie jego sobowtór i przyprowadziła do domu. I seks nie był najgorszą rzeczą, jaką mu wtedy zrobiła… Takie rzeczy tylko w HBO!