Ta aktorka "zginęła" dwa razy w ciągu 10 minut
Marta Wawrzyn
12 listopada 2014, 17:18
W niedzielę jednej aktorce udało się "umrzeć" w dwóch serialach w odstępie 10 minut. Ta aktorka to April Billingsley, która zagrała epizodyczne role w "The Walking Dead" i "Resurrection". Spoilery, oczywiście.
W niedzielę jednej aktorce udało się "umrzeć" w dwóch serialach w odstępie 10 minut. Ta aktorka to April Billingsley, która zagrała epizodyczne role w "The Walking Dead" i "Resurrection". Spoilery, oczywiście.
Serwis Pyro & Ballyhoo zauważył ciekawą rzecz, która miała miejsce w amerykańskiej telewizji w niedzielę 26 października. Otóż April Billingsley ustanowiła nietypowy rekord – "zginęła" na ekranie dwa razy w odstępie 10 minut.
W "The Walking Dead" pojawiła się jako zombie jeden z kanibali, brutalnie odstrzelonych przez Michonne. Z kolei w "Resurrection" zagrała rolę Barbary Langston, młodej matki, która 32 lata temu utopiła się w rzece, i teraz powróciła. Postać narobiła trochę zamieszania, by w końcu rozpłynąć się w powietrzu dzięki Margaret Langston (Michelle Fairley), posiadającej wiedzę, pozwalającą pozbywać się niewygodnych osób, które powróciły.
Pyro & Ballyhoo zapytał aktorkę, czy uważa, że przytrafiło jej się właśnie coś wyjątkowego. "To dla mnie zaszczyt, jestem szczęśliwa, że mogłam wystąpić w obu tych fantastycznych serialach. Oba te odcinki kręciłam w odstępie kilku tygodni i byłam dość zaskoczona, kiedy dowiedziałam się, że będą emitowane w tym samym czasie. Kiedy się dowiedziałam, pomyślałam, że to super, ale nie sądzę, żeby to było coś historycznego" – powiedziała April Billingsley.
Serwis donosi, że aktorkę będzie też można zobaczyć w 12. odcinku "Constantine'a". Nie wiadomo, czy go przeżyje, czy nie.