Wasze hity tygodnia. Które seriale wygrały?
Redakcja
8 marca 2015, 15:12
Wasze hity tygodnia po raz kolejny w tym sezonie wygrywa "Shameless". A za nim "Brooklyn 9-9" i "Wikingowie". Kitów znowu nie ma.
Wasze hity tygodnia po raz kolejny w tym sezonie wygrywa "Shameless". A za nim "Brooklyn 9-9" i "Wikingowie". Kitów znowu nie ma.
"Shameless" (5×07 – "Tell Me You Fucking Need Me")
Nessi: Kolejny świetny odcinek! Konflikt Sammi i Franka wspiął się na kolejny poziom, a potem zakończył się w iście shamelessowym stylu, Mickey wzbudza tylko pozytywne uczucia. Fiona nie wybrała Gusa, a życie bez Jimmy'ego – pytanie, czy to się uda.
"Brooklyn Nine-Nine" (2×17 – "Boyle-Linetti Wedding")
Ola: Za niezwykłe, ale prawdziwie wzruszające przedstawienie owsianki.
"Wikingowie" (3×03 – "Warrior's Fate")
Meg: Nie wszyscy ludzie Ragnara potrafią zrozumieć, dlaczego biorą udział w nie swojej wojnie, z której nie ma żadnych korzyści. To nie jedyny problem Wikingów – Anglicy nie akceptują przybyszy zza morza i ich wierzeń. Stąd już niedaleka droga do konfliktu i walki. Wygląda na to, że tylko romans Ekberta i Lagerthy rozwija się pomyślnie i bez żadnych problemów. W Kattegat pojawienie się tajemniczego wędrowca zbiega się w czasie z dziwnymi zdarzeniami, co nasuwa pytanie, czy ma on z nimi coś wspólnego.
"The 100" (2×15 – "Blood Must Have Blood, Part One")
Paulina: Naprawdę to niezwykłe, jak ten serial zmienił się na lepsze. Twórcy wyciągnęli wnioski i zrobili znacznie lepszy 2. sezon, co potwierdza ten odcinek. Ktoś się tego spodziewał? Ja na pewno nie. Liczyłam na wielką bitwę, ale to nie to dostaliśmy. Brawo dla twórców za to, że udało im się stworzyć taki przyjemny rozrywkowy serial, jakim "The 100" stało się w 2. sezonie.
"Chirurdzy" (11×14 – "The Distance")
buczanova: Na pewno był to najlepszy odcinek tego sezonu. Trzymająca w napięciu operacja Herman bez pełnego happy endu pokazuje, że twórcy GA jak chcą, to potrafią przykuć widza do monitora.
"Looking" (2×07 – "Looking for a Plot")
everyman: Niesamowity, słodko-gorzki odcinek, w którym udało się dokonać rzeczy prawie niemożliwej: motyw śmierci i straty oraz sposób radzenia sobie z nimi ujęto nieszablonowo, wplatając w tę tematykę humor i groteskę. To wszystko połączone ze sobą wypadło zaskakująco świeżo sprawiając, że ciężko sobie wyobrazić ramówkę HBO na kolejny sezon bez tego serialu. Dodatkowo po raz kolejny dostaliśmy potwierdzenie co oznacza siła przyjaźni – tym razem dzięki Doris i Domowi, którzy absolutnie przyćmili w tym odcinku długo wyczekiwane wyznanie Kevina.
"Banshee" (2×09 – "Even God Doesn't Know What to Make of You")
M.B: Fajnie było zobaczyć, jak Hood poznał Joba, i całą akcję z Proctorem i porwanie naszej wspaniałej trójki. Czeka nas mocny finał. Już nie mogę się doczekać.
"Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D." (2×11 – "Aftershocks")
Nessi: Agenci wrócili po trzymiesięcznej przerwie i zafundowali nam odcinek niby spokojniejszy niż wielki finał w midseason, ale i tak działo się sporo. Cała sprawa ze Skye i jej przemianą, przemiana Rainy, to, jak bohaterowie radzili sobie ze śmiercią Trippa, postawa Fitza vs postawa Simmons, tajemnicza działalność Macka i Bobbi, rozprawienie się z Hydrą…. wszystko pasowało, wszystko się zgadzało, oglądało się fantastycznie. Był czas i na akcję, i na prawdziwe emocje. Najlepszy serial na podstawie komiksów powrócił i kolejny raz udowadnia, że jest o kilka klas wyżej niż inne tego typu produkcje. Oby tak dalej.