"Brooklyn 9-9" (2×23): O kapitanie! Mój kapitanie!
Marta Wawrzyn
21 maja 2015, 18:03
"Brooklyn 9-9" jest najlepsze wtedy, kiedy u bohaterów serialu sporo się zmienia. I tak właśnie było w tegorocznym finale. Spoilery!
"Brooklyn 9-9" jest najlepsze wtedy, kiedy u bohaterów serialu sporo się zmienia. I tak właśnie było w tegorocznym finale. Spoilery!
Nie zrozumcie mnie źle, wciąż bardzo lubię "Brooklyn 9-9". Ale uważam, że w 2. sezonie serial nie rozwinął się ani trochę, a relacje pomiędzy jego bohaterami stanęły w miejscu. Większości odcinków równie dobrze mogłoby nie być, bo i tak ich już nie pamiętam. Zabrakło jakiejś iskierki, czegoś, co popchnęłoby wreszcie całe to towarzystwo do przodu. To zawsze działało w "Parks and Recreation" i tutaj jest podobnie.
Finałowy odcinek 2. sezonu, "Johnny and Dora", daje nadzieję, że tak się stanie. Dostaliśmy aż dwa wątki, z którymi wiążą się duże emocje – Jake i Amy wreszcie przestali udawać, że mogą żyć bez siebie, a tymczasem kapitan Holt został pokonany przez Madeline Wuntch. Jego odejście z 9-9 było straszne dla wszystkich, nic więc dziwnego, że chłopina tak się rozkleił na pożegnanie. Mike Schur, twórca serialu, potwierdza, że kapitan odszedł z posterunku. Ale jednocześnie obiecuje, że zobaczymy go w premierze 3. sezonu. Scenarzyści na razie sami nie mają planu związanego z nową pozycją Holta, będą to dopiero rozgryzać przez wakacje. Na pewno czeka nas coś nowego.
Nic nie wiemy o osobie, która wysiądzie za chwilę z windy – ach, co za irytujący cliffhanger! To może być ktokolwiek. Serial czekają zmiany – pytanie, czy rzeczywiście będą one głębsze, czy też po paru odcinkach wszystko wróci do stanu sprzed tego finału. Tak czy siak – wreszcie są emocje, wreszcie dzieje się coś pomiędzy tymi bohaterami, wreszcie ta niesamowita chemia, którą oni mają od początku się nie marnuje.
Choć ten finał nie był ani najlepszym ani najzabawniejszym odcinkiem "B99", muszę przyznać, że oglądało mi się go z przyjemnością i że po nim chętniej wrócę do serialu, który już zaczęłam spisywać na straty. Emocji nie brakowało, i to na różnych frontach. Nikt nie wskoczył co prawda na stół, aby zakrzyknąć "O kapitanie! Mój kapitanie!", ale widać, że ta ekipa rzeczywiście zżyła się ze swoim szefem przez niecałe dwa lata wspólnej pracy.
Amy i Jake są sobie pisani, nie miałam co do tego wątpliwości ani przez moment. Myślę, że po tym finale już nikt ich nie będzie próbował rozdzielać, bo po prostu zasłużyli na to, po co wreszcie sięgnęli. Oboje trochę przeszli, sporo zrozumieli i nie wyrzucą tak po prostu tego, co mają teraz. A my też nie będziemy mieć na co narzekać – bo po pierwsze, oni naprawdę są słodcy (a Jake w marynarce Scully'ego rzeczywiście świetnie by się sprawdził w "Miami Vice"), a po drugie, pary dobrane na zasadzie przeciwieństw zawsze sprawdzają się w komediach. Zwłaszcza kiedy obie postacie są dobrze napisane. A te dwie są. W związku z tym uważam, że możemy już planować ślub Santiago i Peralty.
Nie planowałabym za to ślubu Rosy i Marcusa, bo ten finał jasno nam powiedział, że Boyle ciągle jest w grze. To on, nie Marcus, dokładnie wie, czego chce na urodziny Rosa. To on zna jej opinię o finale "Gilmore Girls" (Rosa i "Gilmore Girls", wyobraźcie to sobie!). Postaci Marcusa specjalnie nawet nie rozwijano, jak gdyby od początku służył tylko temu, by pokazać się od czasu do czasu gdzieś w tle. To wszystko coś oznacza. Choć naprawdę niełatwo jest sobie wyobrazić Boyle'a i Diaz razem…
Komediowe momenty, które wygrały odcinek, to początkowa sekwencja z pożegnaniem automatu ze słodyczami, wszystkie słodkie teksty Amy i Jake'a oraz wszystkie te długie minuty, które Wuntch spędziła na dokładnym obszukiwaniu Holta. Humor sytuacyjny w "B99" wciąż jest na tym samym, wysokim poziomie. To się nie zmieniło – żarty wciąż są fajnie napisane i jeszcze fajniej zagrane. W serialu brakuje po prostu treści. Jeśli u bohaterów zacznie się więcej dziać, wszystko powinno wrócić do normy, tej z 1. sezonu.
"Johnny and Dora" daje nadzieję na to, że tak właśnie będzie. Czekam na więcej Jake'a, Amy i ich wspólnych sekstaśm, zastanawiam się, co stanie się z Holtem i kto będzie nowym szefem posterunku. Zapowiada się ciekawy początek nowego sezonu.